Walczący o awans do Ligi Europy podopieczni Giampiero Ventury liczyli na wywalczenie trzech punktów w konfrontacji z niżej notowanym Sassuolo. Pod koniec pierwszej połowy prowadzenie objęli jednak zawodnicy Eusebio Di Francesco po tym, jak zdaniem sędziego Kamil Glik sfaulował w polu karnym Antonio Floro Floresa. Decyzja arbitra mogła budzić kontrowersje, ponieważ Polak zdążył cofnąć nogę i rywal najprawdopodobniej symulował.
[ad=rectangle]
Po zmianie stron piłkarze z Piemontu doprowadzili do wyrównania - tym razem w "16" gospodarzy znalazł się Glik i w ocenie rozjemcy został kopnięty przez... Floro Floresa. Do futbolówki ustawionej na 11. metrze podszedł Fabio Quagliarella i nie zmarnował dogodnej okazji. Później sytuacje do przechylenia szali na korzyść Torino mieli Cesare Bovo, Maxi Lopez oraz Quagliarella, jednak Andrea Consigli nie skapitulował po raz drugi. Glik wystąpił w pełnym wymiarze czasowym.
Torino z Reggio Emilia wywiozło tylko "oczko", nie zwiększyło swoich szans na przepustki do Ligi Europy i może stracić 8. pozycję w tabeli Serie A. W następnej kolejce Glik i spółka zmierzą się w derbach z Juventusem Turyn.
US Sassuolo - Torino FC 1:1 (1:0)
1:0 - Berardi (k.) 45+1'
1:1 - Quagliarella (k.) 58'
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)