Arka Gdynia kolejny raz w tym sezonie zremisowała 1:1 z Chojniczanką Chojnice. Tym razem jednak zawodnicy z Gdyni mogą być zadowoleni z jednego punktu, bo w końcowej fazie meczu musieli grać w osłabieniu. - Cieszy, że wytrzymaliśmy w osłabieniu. Uważam jednak, że mecz mógł potoczyć się inaczej. Prowadziliśmy, ale później nie graliśmy tak, jak sobie wyobrażałem - twierdził Grzegorz Niciński.
[ad=rectangle]
- Wszystko mieliśmy w swoich rękach. Kilku zawodników zagrało poniżej swojego normalnego poziomu i to zadecydowało. Prowadziliśmy, a pechowo straciliśmy gola jeszcze przed przerwą - zakończył opiekun żółto-niebieskich.
W pełni zadowolony nie był również trener gospodarzy Mariusz Pawlak. - Kolejny raz tracimy gola na własnym boisku. Ciężko jest wtedy sięgnąć po trzy punkty. Ciesze się, że udało nam się odrobić straty. To na pewno buduje - stwierdził.
Chojniczance od zawsze ciężko grało się z Arką. - Nie jest nam łatwo z tym rywalem. Nie jestem zadowolony z postawy kilku moich zawodników, ale czasem tak to wygląda w sporcie. Pamiętamy, jak rok temu Arka grała u nas w "10", a wygrała ten mecz - spuentował Pawlak.