Łukasz Sapela: Zachowujemy chłodne głowy

Bramkarz Floty Świnoujście i jego partnerzy szukają konsekwentnie punktów potrzebnych do utrzymania. Od kibiców Widzewa Łódź Sapela nasłuchał się steku wyzwisk.

Łukasz Sapela nie jest faworytem kibiców Widzewa Łódź. Do Świnoujścia przyjechało ich ponad 180 i nie dali o sobie zapomnieć wieloletniemu bramkarzowi GKS-u Bełchatów. Niecenzuralnych okrzyków przygotowali cały repertuar. - Człowiek ma już trochę lat na karku, ale na mecz z Widzewem zawsze się mobilizuje. Niezależnie, w jakim składzie i o jakie cele grają łodzianie. Kibice tylko pomagają w tym mobilizowaniu się i w lepszej grze - powiedział 32-letni zawodnik.
[ad=rectangle]
Bramkarz Floty Świnoujście rozegrał nie pierwszą w rundzie bezbłędną partię między słupkami. Potwierdził formę z meczów przeciw GKS-owi Tychy i Arce Gdynia. - Przed przerwą fajnie złapałem nogami strzał z bliska. W drugiej połowie interweniowałem instynktownie, na dodatek rywal trafił prawie we mnie. Jest czyste konto, jest powód do radości - przyznał Łukasz Sapela.

Cała drużyna znad morza miała powody do świętowania. Nie tylko wygrała 2:0, ale i zaprezentowała dojrzałą, poukładaną piłkę i tak naprawdę przy lepszej skuteczności mogła rozgromić Widzew. Wybornie zagrała w destrukcji, a ciekawymi wypadami raz po raz zagrażała Maciejowi Krakowiakowi.

- Można się podpisać pod opinią, że zagraliśmy najlepszy mecz w tym roku. Robimy wszystko, by przypieczętować utrzymanie jak najszybciej, a nie czekać do ostatnich kolejek. Każdy mecz ma swoją wartość i może dać punkty. Najważniejsze, że zachowujemy zimne głowy i nie wybiegamy myślami w przyszłość. Każde spotkanie to nowe wyzwanie - tłumaczył golkiper.

Łukasz Sapela jest godnym następcą Darko Brljaka w Świnoujściu
Łukasz Sapela jest godnym następcą Darko Brljaka w Świnoujściu

Flota lubi grać z drużynami trenera Wojciecha Stawowego. Tym razem w rozpracowaniu Widzewa pomógł dodatkowo asystent Romualda Szukiełowicza, a w przeszłości opiekun łodzian Rafał Pawlak. - Wszystko co powinniśmy wiedzieć przed meczem - wiedzieliśmy. Trener Pawlak wykonał dobrą pracę. Gościł na sparingu Widzewa z Olimpią Grudziądz. Fajnie pokazał nam mocne i słabe strony rywala z korzyścią dla nas. Wygraliśmy pierwszy raz 2:0. Wiadomo, pomogły nam błędy Widzewa w środku pola oraz w defensywie, ale to już materiał do analizy w przeciwnym obozie.

Szatnia unika oficjalnie zajmowania stanowiska wobec wydarzeń wokół klubu. Trwa przepychanka między spółką a stowarzyszeniem i nawet rozegranie sobotniego meczu stało pod znakiem zapytania. Nie wiadomo, czy drużyna dokończy sezon, a prognozowanie dalszej przyszłości Floty Świnoujście to wróżenie z fusów.

- Nie jestem może starym, ale już na pewno dojrzałym piłkarzem i nie przejmuję się tymi dywagacjami. "Flota będzie istnieć, a może nie będzie istnieć..." wierzę, że będzie pozytywnie, utrzymamy się sportowo i klub dostanie licencję na następny sezon. Przygotowuje się do meczu, później wychodzę na boisko i wszystkie sprawy poboczne zostawiam poza nim - podsumował Sapela.

Komentarze (0)