W 2013 roku Bayern Monachium zdeklasował w półfinale FC Barcelonę, zwyciężając 4:0 na Allianz Arena i 3:0 na Camp Nou. Tym razem tak dotkliwe porażki Katalończyków wydają się niemożliwe, biorąc pod uwag wysoką formę drużyny Luisa Enrique w ostatnich tygodniach.
[ad=rectangle]
- Zawsze sądzę, że pecha ma ten, kto trafia na Barcelonę. Gdybym był trenerem drużyny, która wylosowała Barcę, nie czułbym się najlepiej - przyznaje trener, pytany czy Duma Katalonii powinna obawiać się Bayernu. - Rozegraliśmy w tym sezonie 10 spotkań w Champions League i w 9 zwyciężyliśmy. Dlatego też zamierzamy wygrać oba mecze, pokonując Bayern zarówno u siebie, jak i na wyjeździe - zapowiada odważnie.
- Bez wątpienia zmierzymy się z drużyną, która aspiruje do tytułu i ma najlepszego trenera. Guardiola zdobył mnóstwo trofeów, po które sięgnął w świetnym stylu, a teraz szybko zaadaptował się w nowym kraju, nauczył się nowego, trudnego języka i z powodzeniem wprowadza w życie swoje koncepcje - komplementuje Pepa Guardiolę: - Dla nas obu będą to szczególne mecze - ja po raz pierwszy stanę naprzeciwko Pepa, a jego czeka premierowa rywalizacja z Barceloną.
Wydaje się, że los okazał się łaskawy dla Realu Madryt, któremu w półfinale przydzielił Juventus Turyn. - Czy Królewscy mają łatwiej? Nie zajmują się tym, a ponadto na tym etapie nie ma już drużyn, z którymi można by bezproblemowo zwyciężyć - ucina Enrique.
"Nie dbam o to gdzie zagramy rewanż"
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.