Zorro to za mało - relacja z meczu Legia Warszawa - Pogoń Szczecin

East News
East News

Legia Warszawa pokonała Pogoń Szczecin i wygrała fazę zasadniczą T-Mobile Ekstraklasy. Trzy punkty mistrzom Polski zapewnił Igor Lewczuk.

Portowcy wieczór przy Łazienkowskiej rozpoczęli fantastyczne. Już w 3. minucie na sprint lewym skrzydłem wybrał się Adam Frączczak, solową akcję wieńcząc ostrym dośrodkowaniem w pole karne. Tam między stoperami Wojskowych znakomicie odnalazł się Łukasz Zwoliński, precyzyjnym strzałem głową nie dając szans Dusanowi Kuciakowi.
[ad=rectangle]
Stracony gol mistrzów Polski zaskoczył, choć trafienia napastnika Pogoni... mogli się spodziewać. Zwoliński pod okiem Czesława Michniewicza rozsmakował się w zdobywaniu bramek, na listę strzelców trafiając już w czwartym meczu z rzędu.

Gospodarze po straconej bramce przejęli kontrolę nad spotkaniem. Wojskowi krótkimi podaniami mozolnie budowli kolejne akcje ofensywne, zagrożenia pod bramką Radosława Janukiewicza ich próby jednak nie niosły. W grze warszawiaków było dużo niedokładności, a szczecinianie z rytmu wybijali ich faulami. W polu karnym przyjezdnych po raz pierwszy gorąco zrobiło się dopiero w 19. minucie, Michał Żyro po podaniu z rzutu wolnego będąc sam przed golkiperem trafił jednak prosto w jego nogi.

Warszawiacy bili głową w mur. Szczecińską ścianę tuż przed przerwą mógł ukruszyć Guilherme. Brazylijczyk dopadł do piłki wypiąstkowanej przez Janukiewicza i uderzył tuż przy słupku, a zmierzającą do bramki futbolówkę zablokował Rafał Murawski. Podopieczni Henning Berg głośnym krzykiem sygnalizowali, że kapitan Portowców posłużył się przy tej interwencji ręką, gwizdek Adama Lyczmańskiego na te apele pozostał jednak głuchy.

W drugiej połowie Legia znów rozstawiła swoje wojska pod polem karnym Portowców. Skutek przyniosło to w 50. minucie. Żyro zdecydował się na ostre dośrodkowanie z prawego skrzydła, a Wojciech Golla wybił futbolówkę prosto pod nogi Guilherme, który strzałem z woleja dał gospodarzom wyrównanie.

Zawodnicy Berga złapali wiatr w żagle. Już chwilę później mogli nawet objąć prowadzenie, kontrę niemrawym strzałem obok słupka zwieńczył jednak Orlando Sa. Portugalczyk kolejną znakomitą okazję miał w 68. minucie, kiedy dzięki podaniu Dominika Furmana znalazł się sam przed bramkarzem. Piłka po jego strzale trafiła jednak prosto w Janukiewicza.

Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a futbolówka w końcu wylądowała w siatce. Ostro bitą piłkę z rzutu wolnego posłał w pole karne Furman, a tam znakomicie odnalazł się Igor Lewczuk, strzałem głową dając warszawiakom długo wyczekiwane prowadzenie. W 80. minucie gwóźdź do szczecińskiej trumny powinien wbić Sa. Portugalczyk przechwycił piłkę w środku pola i po przebojowej akcji znalazł się w sytuacji sam na sam, obronną ręką z pojedynku wyszedł jednak golkiper gości.

Portowcy w finałowych fragmentach meczu pokazali, że potrafią zagrać odważniej. Szczecinianie przenieśli ciężar gry pod pole karne rywali, ich akcjom brakowało jednak błysku ostatniego podania. Legia zwyciężyła zasłużenie. Zespół Michniewicza kończył mecz w osłabieniu po tym, jak czerwoną kartką za faul wyprostowaną nogą na Furmanie ukarany został Michał Janota.

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 2:1 (0:1)
0:1 - Łukasz Zwoliński 3'
1:1 - Guilherme 50'
2:1 - Igor Lewczuk 69'

Składy:

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Igor Lewczuk, Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski, Dominik Furman (90+1' Ivica Vrdoljak), Tomasz Jodłowiec, Michał Żyro, Guilherme (83' Michał Masłowski), Michał Kucharczyk, Marek Saganowski (46' Orlando Sa).

Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Sebastian Rudol, Mateusz Matras, Wojciech Golla, Ricardo Nunes, Rafał Murawski, Maksymilian Rogalski, Dominik Kun (87' Michał Janota), Adam Frączczak, Vladimirs Kamess (72' Karol Danielak), Łukasz Zwoliński.

Żółte kartki: Tomasz Brzyski (Legia Warszawa) oraz Adam Frączczak, Sebastian Rudol, Maksymilian Rogalski (Pogoń Szczecin).

Czerwona kartka: Michał Janota /90' - za faul na Furmanie/

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Widzów: 14 000.
[event_poll=28442]

Komentarze (4)
simar
30.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Legia musiała wygrac wiec sędzia uznał bramke zdobytą ze spalonego ale to jest Legia musi być majstrem i wszystko sie robi aby była uznaje nawet bramki ze spalonego,a potem da d..y jak z Celti Czytaj całość
avatar
Jasiu_Kiela
30.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teraz będzie gdybanie a bo to a bo tamto.
Sędzia dużo dzis przeoczyl.Ale taka już nasza liga
Ciekawie sie zapowiadaja 2 weekendy 2xlegia vs lech 
avatar
jerrypl
29.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Furman wyrasta na najlepszego piłkarza warszawskiego zespołu ostatnio:) Na duży plus również Guilherme i świetną zmianę dał Orlando Sa. Mam nadzieję, że da to do myślenia trenerowi Bergowi. Cho Czytaj całość