Sędzia przeszkodził Bayernowi w awansie. "Powinienem podyktować karnego, przepraszam"

Peter Gagelmann przyznał, że popełnił poważny błąd na niekorzyść Bayernu w półfinale Pucharu Niemiec. Bawarczycy mieli do arbitra ogromne pretensje jeszcze w trakcie spotkania.

W 55. minucie Bayern Monachium prowadził z Borussią Dortmund 1:0 i dominował na boisku. Przed wyborną szansą stanął Robert Lewandowski, ale jego strzał wylądował na poprzeczce. Z dobitką chciał pośpieszyć Thomas Mueller, lecz Marcel Schmelzer w polu karnym zagarnął futbolówkę ręką i uniemożliwił rywalowi wyjście na czystą pozycję.
[ad=rectangle]
Peter Gagelmann nie zdecydował się na przerwanie gry, chociaż zarówno Mueller, jak i pozostali gracze Bayernu oraz Pepa Guardiola protestowali i domagali się wskazania na "wapno". Gdyby monachijczycy otrzymali rzut karny, "jedenastkę" zapewne wykonywałby Mueller, który karnych niemal nigdy nie marnuje. Gospodarze najprawdopodobniej objęliby zatem dwubramkowe prowadzenie i nie oddali go już do końca rywalizacji.

- Po zakończeniu meczu zobaczyłem tę sytuację na powtórkach telewizyjnych i muszę przyznać, że oczywiście powinienem podyktować karnego. Przepraszam, jest mi przykro - powiedział skruszony Gagelmann, który w dogrywce nie widział podstaw do podyktowania rzutu karnego za ostry atak Mitchella Langeraka na Roberta Lewandowskiego. W tym przypadku sytuacja nie była jednak jednoznaczna, ponieważ Australijczyk trafił również w piłkę.

Atak Langeraka na "Lewego":

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (8)
cristof
29.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
odnosnie sytuacji z Lewandowskim ...wollte Gagelmann dagegen nicht kommentieren... czyli nie chcial wogole skomentowac; 
cristof
29.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
z innej beczki, pytanie czysto TEORETYCZNIE ale nie niemozliwe; jezeli jakis "klubik" zostal "okradziny" z rzutu karnego i odpada z dalszych rozgrywek a tym samym traci kase, czy taki klub moze Czytaj całość
avatar
Mephisto
29.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A mi sie przypomniała sytuacja jak nie uznano gola w zeszłorocznym Pucharze Niemiec, kiedy BVB powinno schodzić z trofeum :) Karma zawsze wraca :P 
avatar
kibicu z Gdańska
29.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby sytuacja z Lewym miała miejsce poza polem karnym to czy ktoś z Was puściłby dalej grę = nie przyznał bezpośredniego rzutu wolnego i nie ukarał bramkarza żółtą kartką za nierozważny atak c Czytaj całość
avatar
pablo80 - RSKZ
29.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie redaktorze Konradzie, na prawde nie wie pan jaka jest roznica miedzy zagarnieciem pilki reka, a odbiciem jej reka??