- To już tradycja, że świętą spędzam w domu razem z rodziną - opowiada serwisowi SportoweFakty.pl Dawid Plizga. Zawodnik Zagłębia nie odmówi sobie przy tej okazji spróbowania wszystkich potraw. - Z reguły każdej potrawy trzeba spróbować, ale nie mam swojej ulubionej. Próbuję zawsze wszystkiego. Niczego nie będę sobie żałował.
Piłkarze muszą jednak dbać o swoją wagę i o to co jedzą. Wszak za dwa tygodnie wznawiają treningi i nie wypada przyjść na pierwsze zajęcia ze sporą nadwagą. - Nigdy nie miałem problemów ze swoją wagą. Gdybym zjadł za dużo, to dostaliśmy specjalne rozpiski. Wystarczy kilkadziesiąt minut biegu i wszystko wróci do normy - śmieje się Plizga. - Czego chciałbym, żeby życzyli mi najbliżsi? Bardziej ja bym sobie życzył, żeby wszyscy najbliżsi byli zdrowi, a sobie bym także zdrówka nie pogardził - zakończył zawodnik Zagłębia.