Piątkowy mecz pomiędzy GKS Tychy a Drutex-Bytovią Bytów był ważny w kontekście walki o utrzymanie w I lidze. Drużyna z Pomorza w poprzedniej kolejce wydostała się ze strefy barażowej, natomiast podopieczni Tomasza Hajty ciągle znajdują się w strefie spadkowej.
[ad=rectangle]
Pojedynek między tymi drużynami zakończył się remisem 1:1, co z pewnością bardziej cieszy sztab szkoleniowy ekipy z Bytowa. Utrzymali oni bowiem przewagę nad pierwszym miejscem spadkowym.
- Wszyscy zdają sobie sprawę z sytuacji, w jakiej jesteśmy. Brakuje nam ostatnio szczęście, ale żeby ono się pojawiło to musimy ciężko pracować. Do 70. minuty prezentowaliśmy się nieźle, ale następnie cofnęliśmy się zbyt głęboko. Bytovia wyrównała, a w końcówce miała kolejne sytuacje i o to jestem zły - mówił po meczu Tomasz Hajto.
GKS Tychy w ostatnich meczach nie potrafią utrzymywać korzystnych dla siebie wyników. - W głowach zawodników podświadomie pojawia się myśl, żeby trochę się cofnąć. Widzieliśmy to również w Bytowie. Graliśmy bardzo niskim pressingiem. Zostało jeszcze sześć spotkań i musimy walczyć dalej.
- Mocno wieje nam wiatr w oczy. Będziemy walczyć zawsze do ostatniego gwizdka i w końcu szczęście do nas powróci. Brakowało nam konsekwencji w końcówce i to z pewnością musimy poprawić - zakończył były reprezentant Polski.