Mateusz Skwierawski: Lech przegrał sezon?
Wojciech Kowalczyk: Nie.
Uważam, że jednak tak.
- Myślę, że porażka przy Łazienkowskiej w sobotę może to spowodować. Różnica punktowa w lidze wciąż jest mała. Nie odbierajmy mu szansy na tytuł.
"Piłkarze są załamani, bardzo przeżywają porażkę" - żalił się w weekend Maciej Skorża. Mówił jak o drużynie chłopców, którzy przegrali w szkole mecz międzyklasowy.
- Myślę, że to zagrywka trenera Skorży. Trochę mydli oczy. Doświadczenie ma spore, potrafi je wykorzystać. Ja problem widzę gdzie indziej. Czy gracze Lecha są w stanie zagrać 80 minut na takim poziomie, jak w pierwszej połowie finału na Stadionie Narodowym? Skorża powiedział, że zdjął Karola Linettego, bo zabrakło mu sił. Jeżeli po godzinie gry brakuje komuś pary, to niestety w lidze też nie podoła. Kolejorz w finale przez pierwsze trzy kwadranse przeważał, był zdecydowanie lepszy od Legii. Pytanie do trenera Skorży - dlaczego Lechowi brakuje paliwa w drugich połowach? W tym sezonie klub z Poznania już w kilku meczach oddał punkty rywalowi właśnie w końcówkach.
[ad=rectangle]
Przygotowanie fizyczne to jedyny problem?
- Nie, także mentalność. W drużynę Lecha wstąpił chyba syndrom drugiego, wiecznie przegranego. Chłopaki wpadli w tok porażek z Legią, od przegranego finału pucharu Polski w Bydgoszczy w 2011 roku. Ale jak się nie ma napastnika, to się gola nie strzeli.
Najskuteczniejszym piłkarzem jest pomocnik, Kasper Hamalainen, który zdobył w ekstraklasie dziesięć bramek.
- Gdyby obecnie Lech miał takiego snajpera jak Artjoms Rudnevs, to już by ligę wygrał, a pewnie i puchar też. Zaur Sadajew? Mój komentarz: ma więcej żółtych kartek niż goli. Gra Lecha polega na tym, że "Hamalainen coś wymyśli, coś zrobi". Problem jest ze zdobywaniem bramek. Jestem przekonany, że Maciej Skorża też to widzi.
Legia z jednym napastnikiem też ma problem. Słyszał pan famę, jaka poszła przed meczem finału Pucharu Polski?
- To znaczy?
Trener Henning Berg powiedział, że Orlando Sa doznał nagłej kontuzji, dlatego znalazł się poza kadrą meczową. Portugalczyk nie wiedział o co chodzi.
- Sa się z Bergiem nienawidzi. I zresztą odwrotnie. Trzeba to sobie jasno powiedzieć - Sa złapał kontuzję po tym, jak dowiedział się, że nie będzie grał w pierwszym składzie. Nie pamiętam, w którym meczu ligowym, ale taka sytuacja w bieżących rozgrywkach miała już miejsce. Czas Orlando w Legii się kończy. Poza tym Berg ma problem z szerokością składu. Młodzi raz grają dobrze, raz źle.
Ale Legia i tak jest liderem.
- Nikt nie powinien skreślać Jagiellonii Białystok. Bo ja wiem, co Michał Probierz wymyśli na finiszu?
Walka o mistrzostwo wygląda trochę jak odrzucanie parzącej piłki.
- Ktoś powie, że zawodnicy Lecha nie wskoczyli na pozycję lidera remisując u siebie z Koroną Kielce (0:0), bo byli po 120 minutach spotkania z Błękitnymi w Pucharze Polski...
...do czego nie powinno dojść.
- Właśnie. Nie wiem, czy od kilku lat wszyscy dostali w Poznaniu paraliżu? Dochodzi do ważnego spotkania, Lech gra kawał dobrej piłki, ale w najważniejszych momentach wszystko przegrywa. Młodzieży trochę zaszumiało w głowie. "Dycha Kownasia"... Dawid za szybko został okrzyknięty gwiazdą. Nie było "sprawdzam" jak podczas gry w karty. Teraz "sprawdzamy" i widzimy.
Casus Kuby Koseckiego.
- Kuba jest jednak trochę starszy. Niedawno łączony był z Espanyolem. Może w Ekwadorze jest jakiś Espanyol...
Mistrzostwo Lecha opłaca się naszej piłce?
- A dlaczego nie?
Legia bije rywala na głowę chociażby pod względem finansowym, co wiąże się z przyszłymi transferami. Poza tym - klub z Poznania regularnie kompromituje się w europejskich pucharach.
- No tak. Ale Lech ma bardziej perspektywiczny skład od Legii. Drużyna z Warszawy się starzeje. OK, ma zespół bardziej doświadczony. Nie wszyscy prezentują jednak formę na ekstraklasę. Dużym atutem zespołu jest zgranie, w szatni też wszystko współgra. Jeżeli chcemy Ligi Mistrzów to w Legii też muszą być wzmocnienia.
Różnica pomiędzy Legią i Lechem jest jednak taka, że potrafi się zebrać, gdy jest w opałach. Lechowi przychodzi to z wielkim trudem.
- Tak, widać to było w finale.
W Warszawie wygra...?
- Czekam na ten mecz. W tym sezonie oglądałem wszystkie mecze Legii z Lechem. W ani jednym nie było widać dominacji którejś z drużyn. Prawda jest taka, że Kolejorzowi wystarczy remis.
Czyli czeka nas antyfutbol?
- Nie. Lech, poza Maciejem Gostomskim, nie grał tak tragicznie w obronie. Patrząc w dalszej perspektywie - mistrz Polski ma problem z meczami wyjazdowymi. W lidze stracił punkty z zespołami spoza pierwszej ósemki. Stawiam na remis. I później będzie ciekawie.
[b]Rozmawiał Mateusz Skwierawski
Radość Legii po zdobyciu Pucharu Polski
[/b]