Iwan Majewskij: Polska liga jest silniejsza niż białoruska
Po zimowym transferze mało kto wierzył w umiejętności Iwana Majewskija. Jednak z biegiem czasu białoruski pomocnik stał się jednym z najważniejszych piłkarzy w bydgoskim klubie.
Jak wysoki pomocnik, który udanie zastąpił Herolda Goulona porównałby poziom T-Mobile Ekstraklasy do ligi białoruskiej? Wszak BATE Borysów już kilkakrotnie grało w Lidze Mistrzów, co nie udało się żadnemu polskiemu zespołowi od 19 lat. - Mimo to polska liga jest zdecydowanie mocniejsza niż białoruska. Obecnie na Białorusi sporo klubów ma różne problemy, a tylko trzy zespoły radzą sobie w miarę dobrze. Są to BATE Borysów, Szachtar Soligorsk i Dinamo Mińsk. Te ekipy nie miałyby tutaj żadnych kłopotów z utrzymaniem dobrego poziomu - dodał Majewskij.
Droga piłkarza do zawodowego futbolu była niezwykle długa i kręta. Majewskij, zanim zaczął zarabiać na życie jako profesjonalny gracz, wcześniej pracował w fabryce, gdy grał w II-ligowym Partizanie Mińsk. - Nie wiem, co było najtrudniejsze, ale ja po prostu zawsze uwielbiałem grać w piłkę nożną. Gdy występowałem w II lidze na Białorusi, to starałem się być optymistą. Z każdym dniem było coraz lepiej, mocno pomagali mi trenerzy, którzy wyłapywali pewne błędy, zwłaszcza w młodym wieku - ujawnia Majewskij.
Niedawno Białorusin zadebiutował też w reprezentacji swojego kraju. 27-letni pomocnik zagrał 80 minut w meczu el. ME z Macedonią i towarzyskim spotkaniu z Gabonem. Na początku miał jednak sporą tremę. - Wszyscy w domu byli zadowoleni, gdy pierwszy raz zagrałem w kadrze narodowej, zwłaszcza po zwycięstwie nad Macedonią. Muszę przyznać, że jednak trochę tremy było w pierwszych minutach. Potem wszystko przeszło - zakończył Majewskij.