Iwan Majewskij: Polska liga jest silniejsza niż białoruska

Po zimowym transferze mało kto wierzył w umiejętności Iwana Majewskija. Jednak z biegiem czasu białoruski pomocnik stał się jednym z najważniejszych piłkarzy w bydgoskim klubie.

Jesienią w Bydgoszczy kompletnie nie sprawdził się zaciąg portugalski, który zawiódł zaufanie właściciela klubu Radosława Osucha. Zimą postawiono na rewolucję w składzie, a trzon zespołu obecnie stanowią piłkarze z Bałkanów lub ze wschodniej Europy. Jednym z nich jest defensywny pomocnik Iwan Majewskij, który z miejsca stał się jednym z najważniejszych graczy w zespole prowadzonym przez Mariusza Rumaka. Nawet w przypadku spadku do I ligi Białorusin nie będzie miał problemów ze znalezieniem nowego klubu w znacznie silniejszej lidze.
[ad=rectangle]
Jak ocenia swój kilkumiesięczny pobyt w naszym kraju? - Wiedziałem, że po przyjeździe do Bydgoszczy po prostu muszę grać dobrze w piłkę, gdyż tego wymaga się od obcokrajowców. Jeśli będę to robił na właściwym poziomie, to potem mogę mocniej uwierzyć w swoje umiejętności i w przyszłości zostanę lepszym zawodnikiem. Ponadto muszę wyeliminować straty w środku pola i poprawić grę w ofensywie - ocenił Majewskij.

Jak wysoki pomocnik, który udanie zastąpił Herolda Goulona porównałby poziom T-Mobile Ekstraklasy do ligi białoruskiej? Wszak BATE Borysów już kilkakrotnie grało w Lidze Mistrzów, co nie udało się żadnemu polskiemu zespołowi od 19 lat. - Mimo to polska liga jest zdecydowanie mocniejsza niż białoruska. Obecnie na Białorusi sporo klubów ma różne problemy, a tylko trzy zespoły radzą sobie w miarę dobrze. Są to BATE Borysów, Szachtar Soligorsk i Dinamo Mińsk. Te ekipy nie miałyby tutaj żadnych kłopotów z utrzymaniem dobrego poziomu - dodał Majewskij.

Droga piłkarza do zawodowego futbolu była niezwykle długa i kręta. Majewskij, zanim zaczął zarabiać na życie jako profesjonalny gracz, wcześniej pracował w fabryce, gdy grał w II-ligowym Partizanie Mińsk. - Nie wiem, co było najtrudniejsze, ale ja po prostu zawsze uwielbiałem grać w piłkę nożną. Gdy występowałem w II lidze na Białorusi, to starałem się być optymistą. Z każdym dniem było coraz lepiej, mocno pomagali mi trenerzy, którzy wyłapywali pewne błędy, zwłaszcza w młodym wieku - ujawnia Majewskij.

Niedawno Białorusin zadebiutował też w reprezentacji swojego kraju. 27-letni pomocnik zagrał 80 minut w meczu el. ME z Macedonią i towarzyskim spotkaniu z Gabonem. Na początku miał jednak sporą tremę. - Wszyscy w domu byli zadowoleni, gdy pierwszy raz zagrałem w kadrze narodowej, zwłaszcza po zwycięstwie nad Macedonią. Muszę przyznać, że jednak trochę tremy było w pierwszych minutach. Potem wszystko przeszło - zakończył Majewskij.

Źródło artykułu: