Śląsk zagra z Jagiellonią: "Ten mecz pokaże nam, jakie jest nasze miejsce"

- Przed nami trudny mecz, bo od tego spotkania zależy start i to, co nas będzie czekało w dalszej perspektywie - mówią w Śląsku Wrocław przez piątkową potyczką z Jagiellonią Białystok.

Na koniec sezonu zasadniczego piłkarze Śląska Wrocław zajęli czwarte miejsce, które daje im możliwość rozegrania czterech z siedmiu finałowych spotkań T-Mobile Ekstraklasy na własnym stadionie. Pierwszy test zawodnicy WKS-u przejdą jednak na wyjeździe, a ich rywalem będzie trzecia w zestawieniu Jagiellonia Białystok.
[ad=rectangle]

Podopieczni Michała Probierza mają nad zielono-biało-czerwonymi dwa punkty przewagi. - Przystępujemy do rundy finałowej i czekających nas siedmiu meczach w lepszych nastrojach. Wrócił Dudu Paraiba. Można korzystać z jego usług. To jest na pewno dobra wiadomość, bo rozszerza nam to warianty rożnego rodzaju ustawień i rozwiązań. Przed nami trudny mecz, bo od tego spotkania zależy start i to, co nas będzie czekało w dalszej perspektywie - mówi Paweł Barylski.

- Siłą Jagiellonii jest zespół. Pokazali we Wrocławiu bardzo dobrą grę całej drużny, zarówno w ataku, jak i obronie. Bardzo szybko po stracie piłki wracali do obrony, to jest ich siła. Niewątpliwie gra skrzydłowych Jagiellonii jest także ich mocną stroną. Gra zespołowa Jagiellonii to jest przykład, do czego doprowadził trener Probierz - każdy za każdego walczy. Jak się wszystko zazębia, to każda drużyna jest groźna - dodaje drugi trener Śląska.

Piłkarze Śląska będzie mieli powody do radości po meczu w Białymstoku?
Piłkarze Śląska będzie mieli powody do radości po meczu w Białymstoku?

Po zakończeniu sezonu zasadniczego we Wrocławiu skupiono się głównie na regeneracji poszczególnych graczy. - Było to ważne dla takich piłkarzy jak Marco, Flavio i jeszcze paru innych, którzy rozegrali bardzo dużo minut. Oni mogli psychicznie odpocząć i przygotować się do tego, aby walczyć o punkty w czekających nas spotkaniach. Inni wyrównali to meczami w drugim zespole. Jedziemy do Białegostoku z nadziejami na to, że po pierwsze stworzymy dobre widowisko, bo uważam, że Jagiellonia jest zespołem, który rzeczywiście gra w piłkę. Trener Probierz stworzył tam ciekawą drużynę, mieszankę rutyny i młodości. Piątkowy scenariusz pokaże nam, jakie jest nasze miejsce i co będziemy znaczyli w tej grupie mistrzowskiej - zaznaczył szkoleniowiec.

- Ten system naszej regeneracji po meczach, po treningach, gdzie mamy swój schemat działania, dał nam już rezultaty po spotkaniu z Lechem Poznań. Zaczęliśmy tam na bardzo dużej intensywności, może zabrakło nam troszeczkę później. Natomiast sam proces regeneracji i już mecz z Wisłą pokazał, że jednak ten schemat który przyjęliśmy, się sprawdza w naszym wykonaniu - dodał.

W Śląsku do regeneracji zawodników po zakończeniu spotkania przykłada się bardzo dużą rolę. Ma to być jednym z elementów końcowego sukcesu. - Będziemy trzymali się cały czas tego naszego sposobu przygotowania. Myślę, że to jest klucz. Jeżeli to się sprawdza, to nie ma co szukać na siłę zmian. Te siedem meczów odpowie na pytanie, czy ta droga, którą obraliśmy, jest właściwa - podsumował Paweł Barylski.

Źródło artykułu: