PE: Groclin i Odra na remis

Mimo aż czterech goli, inauguracja piłkarskiej wiosny nie była imponująca. Groclin Grodzisk Wlkp. i Odra Wodzisław, które zmierzyły się ze sobą w pierwszym spotkaniu 1/4 finału Pucharu Ekstraklasy, nie stworzyły ciekawego widowiska, serwując kibicom jednostajne tempo przez 90 minut. Goście prowadzili już 2:0, lecz Dyskobolia otrząsnęła się po dwóch kardynalnych błędach w defensywie i po zmianie stron odrobiła straty.

Podopieczni Janusza Białka rozpoczęli mecz ze sporym animuszem i już po kilku minutach prowadzili różnicą dwóch goli! Najpierw do siatki trafił Iljan Micanski, który urwał się obrońcom, stanął oko w oko z Sebastianem Przyrowskim i pokonał go strzałem w długi róg. Biało-zieloni nie otrząsnęli się jeszcze po trafieniu młodego Bułgara, a przegrywali już 0:2. W 8. minucie prowadzenie gości podwyższył Damian Seweryn, który trafił do siatki z najbliższej odległości po precyzyjnym dośrodkowaniu z prawej strony boiska. Zarówno przy pierwszym, jak i drugim golu błąd popełniła grodziska defensywa, która odpuszczała krycie. W efekcie wodzisławianie pakowali piłkę do siatki ze sporą swobodą.

Początkowy marazm podziałał jednak na gospodarzy dość mobilizująco i z upływem czasu drużyna Jacka Zielińskiego zaczęła przejmować inicjatywę. Mimo wszystko wieloma momentami grała zbyt wolno, by zaskoczyć nieźle dysponowanych rywali.

W 24. minucie powinien paść gol kontaktowy. Znakomitą akcję przeprowadził Adrian Sikora, który podał idealnie do Piotra Rockiego, a ten mając przed sobą pustą bramkę, koszmarnie spudłował z odległości nie większej niż 10 metrów. Kolejne sytuacje marnowali Filip Ivanovski oraz Mariusz Muszalik. Macedończyk nie trafił w piłkę po jednym z dośrodkowań, natomiast jego kolega występujący w pomocy niezbyt dobrze wykonał rzut wolny z 20 metrów i trafił w mur obrońców Odry.

W 43. minucie kapitalną okazję zmarnował również as Groclinu, Adrian Sikora. Filigranowy napastnik doszedł do strzału głową po fatalnym kiksie jednego z defensorów, jednak z linii pola bramkowego uderzył wprost w instynktownie interweniującego Adama Stachowiaka.

Przed przerwą zatem grodziszczanie nie wykorzystali kilku bardzo klarownych okazji, tymczasem tuż po zmianie stron zdołali trafić do siatki w okolicznościach iście kuriozalnych. Prawym skrzydłem zaatakował Marek Sokołowski, który zbiegł niemalże do linii końcowej, a następnie dość anemicznie zacentrował. Okazało się jednak, że futbolówka poleciała bardzo głęboko, w światło bramki, i zupełnie zaskoczyła Stachowiaka, wpadając do siatki tuż przy krótkim słupku.

Gospodarze przystąpili do zdecydowanej ofensywy i stwarzali kolejne sytuacje. Nadal jednak razili nieskutecznością. Kilka świetnych okazji zaprzepaścił Rocki, natomiast sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Ivanovski.

Bliski szczęścia był zwłaszcza Tomasz Jodłowiec, który w 62. minucie uderzał głową po dośrodkowaniu Muszalika z rzutu rożnego. Piłka poleciała minimalnie obok słupka.

Na dziesięć minut przed końcem spotkania biało-zieloni zdołali jednak wyrównać i tym razem do ich akcji nie można było mieć już żadnych zastrzeżeń. Świetnym podaniem za plecy obrońców popisał się Rocki, futbolówka trafiła do Muszalika, a ten zbiegł pod linię końcową i dośrodkował wzdłuż linii bramkowej. Na takie podanie czyhał Szymon Kaźmierowski i to on wpakował piłkę do siatki.

Młody napastnik zaliczył dobry występ w pierwszym oficjalnym występie po wielomiesięcznej kontuzji. Oprócz zdobytego gola, grał dość aktywnie i uczestniczył w wielu akcjach swojego zespołu.

Piłkarzom Groclinu i Odry nie udało się jednak rozgrzać grodziskiej publiczności. Tempo spotkania było dość wolne, piłkarze poruszali się po murawie ospale i bez nadmiernej ochoty do gry. Widać było w ich poczynaniach oszczędzanie sił na sobotnie pojedynki ligowe, które dla obu drużyn są nieporównywalnie ważniejsze niż Puchar Ekstraklasy.

Przed rewanżem, który za dwa tygodnie odbędzie się w Wodzisławiu, w nieco lepszej sytuacji jest Odra. Podopiecznym Janusza Białka do awansu wystarczy choćby bezbramkowy remis.

Groclin Grodzisk Wlkp. - Odra Wodzisław 2:2 (0:2)

0:1 - Micanski 6'

0:2 - Seweryn 8'

1:2 - Sokołowski 47'

2:2 - Kaźmierowski 80'

Składy:

Groclin Grodzisk Wlkp.: Przyrowski - Sokołowski, Jodłowiec, Kozioł, Telichowski, Piechniak (46' Lato), Muszalik, Majewski (62' Nolka), Rocki, Ivanovski (65' Batata), Sikora (46' Kaźmierowski).

Odra Wodzisław: Stachowiak - Cichy, Malinowski, Kowalczyk, Hinc, Biskup (67' Rygel), Kuranty, Woś (89' Radler), Szary (77' Błażejewski), Micanski (65' Aleksander), Seweryn.

Żółte kartki: Muszalik, Rocki (Groclin) oraz Kowalczyk, Malinowski, Woś, Cichy, Rygel (Odra).

Sędzia: Artur Radziszewski (Warszawa).

Widzów: 800.

Najlepszy piłkarz Groclinu: Piotr Rocki.

Najlepszy piłkarz Odry: Damian Seweryn.

Najlepszy piłkarz meczu: Damian Seweryn.

Źródło artykułu: