Nokaut w dziesięć minut - relacja z meczu Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce

East News
East News

Pierwsze dziesięć minut okazało się decydujące dla losów meczu Zawiszy z Koroną. Gospodarze zadali dwa szybkie ciosy, a potem nie dali sobie wydrzeć pewnego prowadzenia.

Podopieczni Mariusza Rumaka dosłownie od pierwszego gwizdka przystąpili do zdecydowanej ofensywy. Rywale dostali ostrzeżenie już w 2. minucie, gdy po błędzie Lukasa Klemenza Alvarinho przegrał pojedynek sam na sam z Vytautasem Cerniauskasem.

Trzy minuty później było już jednak 1:0. Tym razem kłopoty sprokurował fatalną stratą Kamil Sylwestrzak. Bydgoszczanie szybko rozegrali akcję, Kamil Drygas uruchomił Alvarinho, a ten przytomnie wypracował sobie miejsce do strzału i posłał piłkę idealnie przy słupku.
[ad=rectangle]
Zawisza poszedł za ciosem i w 10. minucie było już 2:0! Klemenz został ograny przez Josipa Barisicia i ratował się ciągnięciem go za koszulkę. Cała sytuacja miała miejsce w polu karnym, więc sędzia wskazał na "wapno", a jedenastkę bardzo pewnie wykorzystał Alvarinho.

Drużynę Korony spotkał zimny prysznic, natomiast w dalszej części spotkania miała ona duże problemy z odzyskaniem właściwego rytmu. Był wprawdzie moment, w którym przejęła inicjatywę, lecz klarownych sytuacji stworzyła jak na lekarstwo, a na swoje nieszczęście tuż przed przerwą została skarcona po raz trzeci. Tak jak przy golu otwierającym wynik asystował Drygas, a Barisić po jego podaniu minął wychodzącego z bramki Cerniauskasa i dopełnił formalności z ostrego kąta.

Mimo ogromnej straty i pozornie znikomych szans na odwrócenie losów rywalizacji, w drugiej części przyjezdni zagrali bardzo ambitnie i robili co mogli, by wywieźć z Bydgoszczy choć remis. W 56. minucie zdobyli pierwszego gola. Piotr Malarczyk zdecydował się na mocny strzał z 25 metrów i futbolówka poleciała w kierunku dalszego słupka. To była świetna próba, przy której Grzegorz Sandomierski nie miał wielkich szans na skuteczną interwencję.

W 69. minucie mogła paść bramka kontaktowa, ale z rzutu wolnego nieznacznie pomylił się Jacek Kiełb. Korona naciskała, bardzo często gościła w polu karnym przeciwnika, lecz wciąż miała pokaźną stratę, przez co Zawiszy nie opuściła pewność siebie.

Ostatecznie zespół Mariusza Rumaka dowiózł do końca prowadzenie 3:1 i zanotował pierwsze zwycięstwo od 12 kwietnia. Bydgoszczanie mają teraz 19 pkt., dzięki czemu opuścili ostatnie miejsce w tabeli, spychając na nie PGE GKS Bełchatów.

Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce 3:1 (3:0)
1:0 - Alvarinho 5'
2:0 - Alvarinho (k.) 10'
3:0 - Josip Barisić 45'
3:1 - Piotr Malarczyk 56'

Składy:

Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Andre Micael, Luka Marić, Sebastian Ziajka, Iwan Majewskij, Kamil Drygas, Sebastian Kamiński (58' Bartłomiej Pawłowski), Mica (90+1' Paweł Strąk), Alvarinho (76' Cristian Pulhac), Josip Barisić.

Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas - Piotr Malarczyk, Lukas Klemenz, Kamil Sylwestrzak, Leandro, Vlastimir Jovanović, Aleksandrs Fertovs, Jacek Kiełb, Przemysław Trytko (83' Marcin Cebula), Luis Carlos, Rafael Porcellis (61' Olivier Kapo).

Żółte kartki: Sebastian Kamiński, Jakub Wójcicki (Zawisza Bydgoszcz) oraz Lukas Klemenz (Korona Kielce).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

[event_poll=52052]

Komentarze (33)
avatar
Eagle Express Cars Polskie TAXI Londyn
17.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Zawisza, oby tak do końca sezonu :) 
avatar
Romus59
17.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jest dobrze 
avatar
GreatDeath
16.05.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Czytając komentarze 'kibiców' Zawiszy nie mam zielonego pojęcia dlaczego życzą źle... swojej 'ukochanej' drużynie. Najbardziej załosnych kiboli ma wlaśnie klub z Bydgoszczy, oby Zawisza się utr Czytaj całość
avatar
intro
15.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
reszta remisy, i będzie GIT :) 
avatar
Piknik_ZB
15.05.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Byłem, widziałem, kibicowałem!!! DZIĘKUJEMY!!!!!!!