Dwaj zawodnicy Śląska Wrocław, Kamil Dankowski i Jakub Wrąbel, w ostatnich dniach nie trenowali z WKS-em w związku ze swoimi obowiązkami w reprezentacji Polski U-19. "Danek" w tej kadrze odgrywa znaczącą rolę. Wszyscy liczą też na to, że niebawem będzie częściej występował w zespole zielono-biało-czerwonych.
[ad=rectangle]
- Ciesze się, że Dankowski grał w kadrze, bo zbiera międzynarodowe ogranie. Będziemy chcieli, jak będzie dobrze wyglądał, żeby wszedł albo zagrał z Górnikiem czy Lechią. To jest kolejny zawodnik, który na to zasługuje. W przyszłym roku może być już jednym z pełnowartościowych piłkarzy, bo w tym kierunku chcemy iść. Najważniejsza rzecz, żeby była jakość. Żeby ci chłopcy nam rośli, potrzeba nam takich zawodników, jak choćby Tom Hateley, Mariusz Pawelec czy Piotr Celeban lub Tomek Hołota. To są piłkarze, którzy w lidze przy tej formie w jakiej są, mogą odgrywać dużą rolę. Na tym to polega, żeby tych młodych w spokoju wprowadzać. Krok po kroku - mówi Tadeusz Pawłowski.
- Jeżeli chodzi o młodzież, to w Śląsku "Danek" jest takim liderem. Kamil jest utalentowanym zawodnikiem, ma braki w defensywie, to jest jego słabsza strona. Powinien to trochę poprawić. Nie jest tak łatwo, jeżeli ma za przeciwnika Dudu. Jak popatrzę w kadrę Lecha Poznań, to mają w niej trzech zawodników na każdą pozycję. Chciałbym mieć dwóch, bo nie mam - wyjaśnia szkoleniowiec Śląska Wrocław.
O ile "Danek" ma pewne miejsce w reprezentacji, to z grą w Śląsku tak optymistycznie już nie jest. Dlaczego? - Próbowałem Dankowskiego w pomocy. Myślę, że będziemy szli w kierunku, żeby coraz więcej grał. Występuje w kadrze, tylko reprezentacja Polski w żadnej grupie wiekowej się nie liczy w Europie, bo nie wchodzimy do finałowych rozgrywek. My musimy gonić Europę i świat. To, że ktoś gra w reprezentacji Polski, to jeszcze nie znaczy, że to jest zawodnik, który musi już u nas grać w lidze - podsumował Tadeusz Pawłowski.