Kazimierz Moskal unika deklaracji: Gramy o jak najwyższe miejsce

Wisła Kraków jest na dobrej drodze do tego, by po trzech sezonach przerwy wrócić do rozgrywek UEFA, ale trener Kazimierz Moskal unika jednoznacznych deklaracji.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Biała Gwiazda po raz ostatni wystąpiła w europejskich pucharach w sezonie 2011/2012. Po porażce z APOEL-em Nikozja w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów prowadzeni przez Roberta Maaskanta krakowianie trafili do fazy grupowej Ligi Europy. W listopadzie Holendra zastąpił Kazimierz Moskal, pod którego wodzą zespół awansował do 1/16 finału rozgrywek. W kolejnych sezonach wiślakom nie udało się uzyskać promocji do europejskich pucharów.
Teraz na pięć kolejek przed końcem sezonu realnie liczą się w walce o powrót do Europy i nie są bez szans na odzyskanie mistrzostwa Polski, ale trener Moskal unika składania deklaracji: - Gramy o jak najwyższą pozycję w tabeli - chcemy zajść jak najwyżej. Wiemy jakie mamy mecze, mamy tego świadomość i nie ma nikogo w szatni, kto nie miałby marzeń i ambicji, by zdobyć mistrzostwo, jeśli byłoby ono w zasięgu. Ale też mamy pełną świadomość tego, co w tej lidze się dzieje i na co każdego stać. Z moich ust na pewno mocne zapewnienia nie padną, ale gramy w grupie, która walczy o mistrzostwo, więc będziemy walczyć o jak najwyższe miejsce.

W 33. kolejce krakowianie podejmą przy Reymonta 22 Pogoń Szczecin, która przegrała trzy ostatnie mecze. - Przestrzegam przed lekceważeniem Pogoni. To bardzo młody zespół, ale ma w swoich szeregach zawodników, którzy są ograni i którzy coś już osiągnęli. Do tego w doskonałej dyspozycji jest Zwoliński, który jest bardzo niebezpiecznym zawodnikiem. Zespół Pogoni jest trochę nieobliczalny - w każdym meczu ma momenty, w których jest groźny - komentuje Moskal.

Od piątkowego spotkania Wisły z Lechią Gdańsk (2:2) cała piłkarska Polska żyła piękną akcją kombinacyjną Białej Gwiazdy, którą kapitalną "piętką" zwieńczył krytykowany wcześniej Jean Barrientos. - Wierzę, że taka bramka mu pomoże, bo może go to podbudować i dodać mu pewności. Cieszę się, że taką bramkę strzelił i że przeprowadziliśmy taką akcję, ale dla mnie też ważne jest to, żeby piłkarz dawał jak najwięcej drużynie, a nie żebyśmy się zachwycali tylko jedną bramką - mówi trener krakowian.

T-Mobile Ekstraklasa: W Gdańsku najciekawiej

Wisła Kraków awansuje do europejskich pucharów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×