Goście już w 4. minucie mieli wymarzoną okazję, by całkowicie inaczej ułożyć mecz. Po prostej stracie Karola Linettego Flavio Paixao stanął oko w oko z Jasminem Buriciem, ale bramkarz Kolejorza nie dał się pokonać i odbił piłkę. Ta sytuacja okazała się kluczowa dla dalszych losów rywalizacji, bo później bezdyskusyjnie panowali gospodarze.
W 12. minucie nastąpiło otwarcie wyniku. Z lewego skrzydła na idealnym pułapie dośrodkował Szymon Pawłowski, a Dawid Kownacki wbiegł między środkowych obrońców i uderzeniem głową nie dał szans Mariuszowi Pawełkowi. Lechici poszli za ciosem i po kolejnych pięciu minutach prowadzili już 2:0! Tym razem asystował Zaur Sadajew, który podał prostopadle w pole karne do Pawłowskiego, zaś ten pokonał golkipera Śląska uderzeniem przy bliższym słupku.
[ad=rectangle]
Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego przyjęli dwa ciężkie ciosy i choć próbowali się podnieść, to w ofensywie prezentowali się mizernie. W 24. minucie po bardzo składnej akcji przed polem karnym dobrą pozycję miał Marco Paixao. Portugalczyk strzelił jednak zbyt lekko i Burić nie miał kłopotów z interwencją.
Kilka chwil później znów zaatakował Kolejorz i na tablicy wyników zrobiło się 3:0. Koszmarny błąd popełnił Tom Hateley, który wycofując piłkę podał ją wprost pod nogi Pawłowskiego, a ten natychmiast pognał w kierunku bramki i przelobował Pawełka świetnym technicznym strzałem z 25 metrów.
Zespół Macieja Skorży złapał luz w grze i robił wszystko, by jeszcze bardziej pogrążyć wrocławian. W 33. minucie soczyście z boku pola karnego strzelił Sadajew. Czeczen szukał dalszego rogu i chybił minimalnie.
W przerwie trener Tadeusz Pawłowski dokonał dwóch zmian, desygnując do gry Karola Angielskiego i Petera Grajciara. Efekty? Nie najgorsze. Wspomniana dwójka nie należała wprawdzie do pierwszoplanowych postaci w swojej drużynie, lecz cały Śląsk zaczął się prezentować solidniej i ambitnie walczył o zmniejszenie rozmiarów porażki. Buricia próbowali pokonać choćby Robert Pich i Dudu Paraiba. Golkiper Kolejorza był jednak na posterunku.
Poznaniacy w drugiej połowie nie forsowali tempa. Skupiali się przede wszystkim na zabezpieczaniu dostępu do własnej bramki i spokojnie odliczali minuty do ostatniego gwizdka. Mogli się jednak pokusić o podwyższenie wyniku. W 76. minucie Darko Jevtić fenomenalnie podał na czystą pozycję do Dariusza Formelli, ale ten przegrał pojedynek sam na sam z Pawełkiem.
Ostatecznie rezultat się już nie zmienił i Kolejorz pewnie sięgnął po trzy punkty, które gwarantują mu zachowanie pozycji lidera bez względu na wynik meczu Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok. Wrocławianie natomiast do środowego rywala tracą już osiem punktów.
Lech Poznań - Śląsk Wrocław 3:0 (3:0)
1:0 - Dawid Kownacki 12'
2:0 - Szymon Pawłowski 17'
3:0 - Szymon Pawłowski 28'
Składy:
Lech Poznań: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora (82' Luis Henriquez), Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Barry Douglas, Karol Linetty, Łukasz Trałka, Dawid Kownacki (66' Dariusz Formella), Kasper Hamalainen (74' Darko Jevtić), Szymon Pawłowski, Zaur Sadajew.
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Dudu Paraiba, Tom Hateley, Flavio Paixao, Mateusz Machaj (46' Peter Grajciar), Robert Pich (84' Konrad Kaczmarek), Marco Paixao, Milos Lacny (46' Karol Angielski).
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 15 377.
[event_poll=52065]