W niedzielę siedlczanie podejmowali Miedź, która od dłuższego czasu pewna jest utrzymania w I lidze. Teoretycznie drużyna Janusza Kudyby nie walczy już o nic w tym sezonie. W praktyce jednak zespół z Legnicy chciał w ostatnich trzech meczach zdobyć komplet oczek. W niedzielę ekipa z Mazowsza pokazała jednak wielki charakter.
[ad=rectangle]
- W tym meczu była walka do ostatniej minuty. Dopóki jest jeszcze szansa na baraże to trzeba wierzyć, a ja głęboko wierzę, że uda się do nich doprowadzić - przyznał po meczu trener Piotr Szczechowicz. - Myślę, że pierwsza połowa zdecydowanie była pod nasze dyktando, w drugiej oddaliśmy troszeczkę pole przeciwnikowi - dodaje.
Trzeba przyznać, iż ostatni kwadrans meczu przebiegał zdecydowanie pod dyktando Miedzi, która zepchnęła gospodarzy do głębokiej defensywy. - Gdybyśmy w końcówce lepiej rozegrali dwie sytuacje to myślę, że nie musielibyśmy się tak denerwować czy uda się te trzy punkty zdobyć - analizuje Szczechowicz, dla którego był to debiut na ławce trenerskiej Pogoni. - Trzy punkty w debiucie trenerskim na pewno cieszą. Przed nami ostatni mecz i myślę, że łatwiej się będzie grało z myślą, że zespół jest wyżej w tabeli niż gdyby to była drużyna tuż obok nas - dodaje.
Przypomnijmy, iż Piotr Szczechowicz po raz drugi w karierze objął stery w zespole z Siedlec. Wcześniej w latach 2011-2013 szkoleniowiec prowadził biało-niebieskich jeszcze na II-ligowych boiskach - Na razie jestem do końca sezonu. To jest mój drugi powrót w ten sam sposób, wtedy też była podobna sytuacja w zespole, no cóż podobno ja lubię trudne wyzwania - kończy trener.