Pojedynek o Puchar Europy zbliża się wielkimi krokami, a Juventus Turyn utrzymuje wysoką formę. Bianconeri wygrali finał Coppa Italia (2:1 z Lazio Rzym), a następnie grając w nie najsilniejszym składzie pokonali 3:1 SSC Napoli. Zewsząd płyną głosy, że Bianconeri będą bardzo trudną przeszkodą dla FC Barcelony ze względu na znakomitą grę w defensywie.
[ad=rectangle]
- Przeciwko Barcelonie mamy maksymalnie 35 procent szans, ale nie jesteśmy pozbawieni atutów i silnych stron, na których zamierzamy się skupić. Przed dwumeczem z Realem Madryt to Królewscy wyprzedzali nas o metr, ale zdołaliśmy zniwelować tę stratę i wypracować jeszcze centymetr przewagi - analizuje Gianluigi Buffon.
- Po dziesięciu latach bez występów w finale dokonaliśmy czegoś wyjątkowego i zasługującego na uznanie. Wiemy, jak trudna przeprawa nas czeka, ale nie możemy tracić pewności siebie i okazywać słabości. Kiedy tak silny rywal jak Barcelona widzi, że masz kryzys, może zabić cię jednym ciosem - tłumaczy golkiper.
W 2006 roku Buffon, Andrea Barzagli oraz Andrea Pirlo na Stadionie Olimpijskim w Berlinie fetowali zdobycie tytułu mistrzów świata. - Wracam do niemieckiej stolicy po dziewięciu latach i zobaczymy, czy emocje będą równie duże. Nie spodziewam się jednak dużej różnicy - zapowiada zmotywowany bramkarz, który będzie musiał powstrzymać Lionela Messiego, Luisa Suareza oraz Neymara.