Finał Ligi Europy: Walerij Fedorczuk: Mamy nadzieję, że polscy kibice będą nas wspierali

W środę na Stadionie Narodowym w Warszawie piłkarze Dnipro Dniepropietrowsk zmierzą się z Sevillą FC. Ukraińcy liczą na to, że polscy kibice będą dopingować właśnie ich zespół.

Artur Długosz
Artur Długosz
- Jesteśmy rozemocjonowani, ponieważ to pierwszy finał w którym Dnipro bierze udział. Na pewno będziemy zwarci od pierwszego gwizdka sędziego, na pewno będziemy walczyć o zwycięstwo. Jesteśmy go głodni. Uczynimy wszystko, aby wygrać ten mecz - mówił przed finałowym spotkaniem Ligi Europy Walerij Fedorczuk.
Środowa potyczka odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Ukraińcy liczą na to, że polscy kibice będą po nich stronie. - Mamy wielką nadzieję, że kibice będą popierali drużynę z Ukrainy. Warszawa jest bliżej Dniepropietrowska. Mamy nadzieję, że Polacy będą nas wspierali. Jesteśmy przecież sąsiadami - wyliczał pomocnik Dnipro.

Faworytem meczu jest jednak Sevilla FC, w barwach której występuje Grzegorz Krychowiak. - Jeszcze nie graliśmy z Sevillą, tylko oglądaliśmy kilka ich meczów. Trenerzy wszystkich hiszpańskich zespołów są bardzo dobrzy. Oni grają w podobnym stylu, mają podobny system. Będziemy musieli być bardzo uważni i będziemy musieli zwracać uwagę na obronę. W środę jest wielkie święto i koncertujemy się na zwycięstwie - podsumował Walerij Fedorczuk.

W finale Ligi Europy zwycięży:

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×