Podopieczni Waldemara Fornalika nie zamierzali grać w otwarte karty. To Górnik Łęczna dominował na boisku, a goście z żelazną konsekwencją rozbijali jego ataki i czyhali na kontry. - Taki był nasz plan na mecz. Z Bełchatowem za bardzo się odkryliśmy i straciliśmy cztery bramki. Teraz chcieliśmy zagrać konsekwentnie w obronie, co nam się udało - podkreśla Marek Zieńczuk.
[ad=rectangle]
Ruch oddał zaledwie dwa celne strzały, ale to wystarczyło, by zadać decydujący cios. Na wysokości zadania stanął Grzegorz Kuświk, który fenomenalnym uderzeniem zapewnił Niebieskim komplet punktów. - Wyprowadziliśmy kilka akcji, a jedna okazała się skuteczna po pięknym strzale Grześka Kuświka. Chodziło przede wszystkim o wynik, a nie o piękną grę. To osiągnęliśmy. Jesteśmy bardzo blisko utrzymania - zauważa kapitan Ruchu.
Chorzowski zespół ma na koncie 27 punktów i już tylko katastrofa mogłaby pozbawić go miejsca w T-Mobile Ekstraklasie. Sobotni triumf był niezwykle cenny, gdyż teraz to Górnik jest w trudnej sytuacji. - Nie chcieliśmy zbytnio się odkryć. Mogliśmy stworzyć więcej akcji, ale nie taki był nasz zamiar. Są mecze, gdzie oddaje się po 15-20 strzałów i nic nie chce wpaść. Teraz oddaliśmy dwa i padł jeden gol. Takiej skuteczności życzylibyśmy sobie w każdym spotkaniu. Nie było to wielkie widowisko, ale my osiągnęliśmy swój cel - kończy Zieńczuk.
Marek Zieńczuk: Nie chcieliśmy zbytnio się odkryć
[tag=552]Ruch Chorzów[/tag] w pełni zrealizował swój plan i zgarnął w Łęcznej komplet punktów. Mimo wszystko Niebiescy jeszcze nie są pewni utrzymania.
Źródło artykułu: