Pierwsze fragmenty to zdecydowana dominacja gospodarzy, którzy narzucili wysokie tempo i zmusili rywala do momentami rozpaczliwej obrony. W 9. minucie cud uratował Portowców przed utratą gola. Po fatalnej stracie Sebastiana Murawskiego Kasper Hamalainen podał do Zaura Sadajewa, a ten miał przed sobą niemal pustą bramkę. Uderzył jednak lekko i nieczysto, w efekcie Adam Frączczak zdążył go zablokować. Kolejną sytuację Czeczen zmarnował kilka minut później, gdy przytomnie minął dwóch obrońców, lecz uderzył minimalnie obok słupka.
Na odpowiedź Pogoni trzeba było czekać aż do ostatniego kwadransa pierwszej części. Podopieczni Czesława Michniewicza stworzyli wtedy dwie znakomite szanse. Najpierw groźnie z rzutu wolnego uderzył Ricardo Nunes i Lecha uratowała fantastyczna interwencja Macieja Gostomskiego. Kilka chwil później natomiast Rafał Murawski dopadł do piłki po pomyłce jednego z poznańskich defensorów, ale koszmarnie spudłował z 10 metrów.
[ad=rectangle]
W samej końcówce pierwszej połowy znów zaatakowali miejscowi i w doliczonym czasie udało im się objąć prowadzenie. Po udanym dryblingu Szymon Pawłowski odegrał do zupełnie niekrytego na 15. metrze Karola Linettego, a ten nie miał problemów z pokonaniem Dawida Kudły. Straszliwie zaspała w tej sytuacji defensywa Pogoni, która pozostawiła strzelcowi zbyt dużo miejsca.
Po przerwie na boisku zmieniło się niewiele. Wciąż lepsze wrażenie sprawiał Kolejorz, który już w 47. minucie mógł podwyższyć wynik. Po podaniu Tomasza Kędziory Sadajew przegrał jednak pojedynek sam na sam z Kudłą, uderzając wprost w niego.
Z upływem czasu piłkarze Macieja Skorży nie podejmowali już wielkiego ryzyka i przede wszystkim skupiali się na zabezpieczaniu tyłów. To sprawiło, że bezbarwna dotąd Pogoń zaczęła atakować z nieco większym animuszem i zafundowała faworytowi małe nerwy w końcówce. W 76. minucie Gostomski został zmuszony do sporego wysiłku po soczystym strzale Łukasza Zwolińskiego sprzed pola karnego.
Ostatni kwadrans upłynął pod znakiem wyraźnej przewagi gości w posiadaniu piłki, jednak nie przyniosło to większego zagrożenia pod bramką poznaniaków, którzy spokojnie dowieźli skromne zwycięstwo. Jest ono całkowicie zasłużone, bo ekipa ze Szczecina pokazała mniej jakości niż rywal i na punkty nie zasłużyła.
Dzięki tej wygranej Lech obronił pozycję lidera i na dwie kolejki przed końcem sezonu ma jedno oczko przewagi nad Legią Warszawa. Pogoń zajmuje aktualnie 8. pozycję.
Skorża: w 70. minucie chciałem poprosić sędziego, by zakończył mecz
{"id":"","title":""}
Lech Poznań - Pogoń Szczecin 1:0 (1:0)
1:0 - Karol Linetty 45+1'
Składy:
Lech Poznań: Maciej Gostomski - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Tamas Kadar, Karol Linetty, Łukasz Trałka, Dawid Kownacki, Kasper Hamalainen (85' Muhamed Keita), Szymon Pawłowski (90+2' Kebba Ceesay), Zaur Sadajew (65' Darko Jevtić).
Pogoń Szczecin: Dawid Kudła - Adam Frączczak, Wojciech Golla, Sebastian Murawski (77' Marcin Listkowski), Ricardo Nunes, Rafał Murawski, Mateusz Matras, Karol Danielak (63' Kamil Wojtkowski), Michał Walski (46' Dominik Kun), Takafumi Akahoshi, Łukasz Zwoliński.
Żółte kartki: Sebastian Murawski, Takafumi Akahoshi (Pogoń Szczecin).
Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce).
Widzów: 27 538.
[event_poll=52083]