Dopiero trzeci raz w XXI wieku biało-błękitni zdołali uplasować się na podium - w 2001 oraz 2007 roku zajęli trzecią pozycję (po Scudetto sięgnęli w 2000 roku). Tym razem ustąpili tylko Juventusowi Turyn oraz AS Romie i trzeba przyznać, że niewiele brakowało, by zdystansowali derbowego rywala.
[ad=rectangle]
Lazio Rzym wykonało ogromny krok naprzód, biorąc pod uwagę, że rok temu zajęło dopiero 9. miejsce. Niemała w tym zasługa szkoleniowca Stefano Piolego oraz świetnych ruchów transferowych - Stefan de Vrij, Marco Parolo, Dusan Basta i Filip Djordjević idealnie wkomponowali się w drużynę. Biancocelesti grali solidnie w defensywie i zdobyli mnóstwo goli, a z powodzeniem poradzili sobie także w Pucharze Włoch, gdzie dotarli aż do finału.
- Jedyne, czego żałuję w zakończonym sezonie, to porażka z Juventusem w meczu o tytuł. Zespół nie jest jeszcze gotowy, by w ciągu czterech dni rozegrać dwa wielkie spotkania. W każdym razie miejsce na podium Serie A to dopiero początek sukcesów. W tym roku postawiliśmy fundamenty pod wielkie osiągnięcia w przyszłości - ocenił Pioli po zwycięstwie 4:2 nad SSC Napoli w meczu, w którym Lazio pokazało charakter.
- Zrobiliśmy w tym meczu wszystko, by utrudnić sobie zadanie, ale koniec końców zasłużyliśmy na podium. Zresztą nawet gdyby Higuain trafił z karnego i wyprowadził Napoli na prowadzenie 3:2, to mielibyśmy jeszcze trochę czasu, by odrobić stratę - przyznał szkoleniowiec.
Nie ma wątpliwości, że przed powrotem do europejskich pucharów Lazio potrzebuje wzmocnień. Nabytki niezbędne są przede wszystkim w obronie i ataku. - Zaczęliśmy już rozmawiać o strategii transferowej i poczyniliśmy kilka sugestii. Klub podziela moje zapatrywania i jesteśmy zgodni, że przyszły sezon będzie niełatwy - podsumował Pioli.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)