Rosły gracz jest uważany za lidera defensywy poznaniaków, ale on sam nie przecenia swojej roli. - Nie czuję się liderem, bo kapitanem jest Łukasz Trałka. Poza tym na boisku gra jedenastu zawodników, a gotowa do wzięcia odpowiedzialności za wynik musi być cała osiemnastka - powiedział Paulus Arajuuri.
Skąd tak wysoka forma Fina w kluczowym momencie sezonu? - To efekt dobrej gry zespołu. Jeśli jako całość funkcjonujemy właściwie, to także indywidualnie prezentujemy się lepiej. Moja dyspozycja faktycznie się poprawiła, lecz nie mogę się tym zadowalać. Jeśli ktoś uważa, że znajduje się w szczytowej formie, to przestaje się rozwijać - zaznaczył.
[ad=rectangle]
Arajuuri podkreślił, że w kwestii zaangażowania i wspomnianej wyżej odpowiedzialności nie ma w Kolejorzu żadnych problemów. - Atmosfera jest bardzo dobra. Od tytułu dzielą nas teraz dwa kroki. Z jednej strony to mało, z innej dużo. Wszyscy są jednak skoncentrowani, zdajemy sobie sprawę jak wiele jeszcze przed nami. Jesteśmy głodni sukcesu i poświęcamy wiele, by ostatecznie sięgnąć po mistrzostwo.
Nie brakuje głosów, że fiński stoper Kolejorza jest jednym z obrońców, przeciwko którym gra się najtrudniej. Jacy napastnicy natomiast sprawiają największe trudności jemu i kogo z nich poleciłby włodarzom swojego klubu? - Gdybym miał wskazać najlepszych, to oczywiście są nimi nasi piłkarze. Jednak sprowadzanie napastników to nie jest moja praca, więc nie chciałbym się na ten temat wypowiadać. Ja chcę się skupić na grze - zakończył.