Niebiescy przegrali z Pasami po golu Piotra Polczaka, ale mimo to są już pewni pozostania w ekstraklasie na kolejny sezon, ponieważ korzystnie dla nich ułożyły się wyniki innych spotkań 36. serii.
[ad=rectangle]
- Przegraliśmy, ale podziękowałem chłopakom za niesamowitą determinację i walkę do końca. Przegraliśmy, ale utrzymaliśmy się w ekstraklasie, więc nasz cel został osiągnięty. Liczę na to, że przyszły sezon będzie ciekawszy dla Ruchu i że nie będziemy bili się o utrzymanie - mówi trener Fornalik.
- Ten mecz pokazał, jak Ruchowi zależało na utrzymaniu w ekstraklasie. Było to dobre, zacięte spotkanie, w którym grały dwie drużyny, które w fazie finałowej zdobyły najwięcej punktów w grupie spadkowej. W drugiej połowie mecz był bardzo otwarty, obu drużynom brakło trochę szczęścia do tego, by padło więcej bramek - komentuje opiekun 14-krotnych mistrzów Polski.
Po tym, jak w 20. minucie Polczak zamienił głową na gola dośrodkowani Marcina Budzińskiego z rzutu rożnego, wściekły trener Fornalik wbiegł na murawę, by przekazać sędziemu Tomaszowi Kwiatkowskiemu swoje zdanie na temat sytuacji, jaka miała miejsce w polu karnym Ruchu.
- Nie chciałbym szerzej komentować sytuacji, po której straciliśmy bramkę, choć zareagowałem na to bardzo nerwowo, bo dla mnie był to ewidentny faul na Grodzickim - tłumaczy były selekcjoner reprezentacji Polski.