Dobra gra Ruchu Chorzów w sezonie 2013/2014 zaprocentowała brązowym medalem i prawem gry w europejskich pucharach. Niebiescy byli o krok od sprawienia dużej niespodzianki, czyli awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Dobra gra w trzech rundach europejskich pucharów odbiła się w kraju bez większego echa. Ogólnopolskie media starały się nie zauważać sukcesu Ruchu. Żadnego meczu Niebieskich w europejskich pucharach nie można było zobaczyć w telewizji.
[ad=rectangle]
Za walkę na dwóch frontach chorzowianie po raz kolejny słono zapłacili. W lidze Niebiescy nie byli w stanie regularnie punktować i w tabeli znajdowali się coraz niżej. W dziewięciu spotkaniach Ruch tylko raz wygrał i pracę stracił Jan Kocian. Na Cichą wrócił Waldemar Fornalik, ale na namacalne efekty jego pracy trzeba było poczekać do wiosny. Wprawdzie jesienią zdarzały się Ruchowi małe "wyskoki", jak chociażby wygrana z Jagiellonią 5:2, ale jakość gry wciąż pozostawiała wiele do życzenia.
Po zimowej przerwie Niebiescy w końcu zaczęli być groźni dla każdego. Chorzowianie mozolnie wychodzili z dna i w kwietniu opuścili strefę spadkową. Do grupy mistrzowskiej Ruchowi nie udało się zakwalifikować, ale w fazie finałowej Niebiescy zagrali bardzo dobrze i w efekcie sezon zakończyli na dobrym 10. miejscu.
- Długo stawialiśmy diagnozę. Potem musieliśmy dokonać wielu korekt, zimą kilku zawodników odeszło, z kolei przychodzących nie było aż tak wielu. Jednak ci co przyszli wzmocnili drużynę. Matus Putnocky, Paweł Oleksy czy Rafał Grodzicki pomogl zespołowi i wiosną zdobywaliśmy więcej punktów niż jesienią - skomentował ostatni okres szkoleniowiec Niebieskich Waldemar Fornalik, który nie chciał oceniać czy potencjał zespołu jest wyższy niż jeszcze kilka miesięcy temu. - Z tym bywa różnie, potencjał trzeba także wypracować i go przygotować. Wówczas można pokazać pełnię umiejętności - dodał trener.
Teraz w Chorzowie nastąpi gorący czas. Kilku ważnym graczom kończą się kontrakty, a Waldemar Fornalik już zapowiedział, że nie zamierza w kolejnych rozgrywkach walczyć tylko o utrzymanie, a chce zagrać o coś więcej.
Od 2010 roku Ruch dobry, medalowy sezon przeplatał słabszym. Z "wykresu" wynika, że w nadchodzących rozgrywkach Niebiescy powinni powalczyć o medale. Czy tak się rzeczywiście stanie pokaże czas.