Tak jak informowaliśmy już kilka miesięcy temu, z Koroną może się pożegnać aż szesnastu zawodników! Tylu bowiem 30 czerwca kończą się kontrakty. Już w weekend w gabinecie prezesa Marka Paprockiego było tłoczno, a to dopiero początek. Na liście piłkarzy, którzy mogą zmienić pracodawcę znajdują się: Vytautas Cerniauskas, Wojciech Małecki, Radek Dejmek, Paweł Golański, Lukas Klemenz, Piotr Malarczyk, Leandro, Boliguibia Ouattara, Nabil Aankour, Luis Carlos, Aleksandrs Fertovs, Jacek Kiełb, Bartosz Kwiecień, Łukasz Sierpina, Olivier Kapo oraz Przemysław Trytko.
[ad=rectangle]
Władze złocisto-krwistych chciałyby zatrzymać zdecydowaną część tych graczy, którzy w minionym sezonie regularnie występowali w wyjściowej jedenastce, proponując im kontrakty na skromniejszych niż obecnie warunkach. Problem w tym, że z powodu kłopotów finansowych oraz rozmów z potencjalnym inwestorem - w grę wchodzą AS Roma i Andrzej Kuchar, były właściciel Lechii Gdańsk - prowadzenie negocjacji jest niezwykle utrudnione. A na dodatek sytuację komplikuje fakt, że kilku piłkarzy ma propozycje z bardziej zamożnych ekip. Według nieoficjalnych informacji Kielce na pewno opuszczą Luis Carlos - Brazylijczyka w swojej drużynie podobno chętnie widziałby trener Lecha Poznań Maciej Skorża - Radek Dejmek, Leandro, Vytautas Cerniauskas, Przemysław Trytko i Olivier Kapo.
Bliski porozumienia z powracającym do ekstraklasy KGHM Zagłębiem Lubin jest z kolei Jacek Kiełb. "Ryba" kilkadziesiąt minut po zwycięskim meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (3:1) zdradził, że jego kontrakt z Koroną nie zostanie przedłużony i po prawie ośmiu latach spędzonych w stolicy woj. świętokrzyskiego zmienia otoczenie. - Zawsze w tych ciężkich chwilach chciałem pokazać, że Korona jest w moim sercu i tak zostanie. Moje łzy to oznaka emocji, pewnego uczucia, którego nie sposób opisać - mówił. Miedziowi mocno interesują się również Piotrem Malarczykiem. 23-letni obrońca ma za sobą udaną indywidualnie rundę wiosenną, co zaowocowało kilkoma ofertami.
Nie wiadomo jaka przyszłość czeka też Vlastimira Jovanovicia i Siergieja Pilipczuka. Obaj co prawda mają ważne umowy, ale ich wysokość mocno obciąża klubowy budżet, dlatego prezes Paprocki spróbuje namówić Bośniaka i Ukraińca na zmniejszenie zarobków. Jeśli to się nie uda, prawdopodobnie także oni odejdą.
Jeśli potwierdzi się czarny scenariusz, to przy Ściegiennego dojdzie do kolosalnych roszad, a te mogą się bardzo negatywnie odbić na wynikach zespołu w nowym sezonie.