Radomiak Radom wygrał w cuglach swoją grupę III ligi i rozprawił się w barażu z Wisłą Sandomierz. Po pierwszym meczu nie miał komfortowej sytuacji, ale poradził sobie na wyjeździe, zwyciężając 2:1.
[ad=rectangle]
- Na pewno bardzo się cieszymy. Cały zespół właśnie tańczy w szatni. Uważam, że zapracowaliśmy sobie na ten sukces swoją postawą w rundzie zasadniczej i w barażach. Szkoda tego meczu w Radomiu, bo można było osiągnąć lepszy wynik i grać w Sandomierzu dużo spokojniej. Pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem mądrym, konsekwentnym, dobrze realizującym założenia. W środę ten plan taktyczny, który sobie na ten mecz nałożyliśmy, zawodnicy zrealizowali bardzo dobrze. Uważam, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo po dobrym meczu. Tylko się cieszyć - mówił po spotkaniu cieszony trener Radomiaka, Jacek Magnuszewski.
Przed zespołem z Radomia teraz nowe wyzwania, jakimi będzie rywalizacja na II-ligowym froncie, gdzie poziom na pewno jest wyższy, niż w III lidze. - Uważam, że każdy zespół po pół roku pracy trzeba trochę przebudować. Ta drużyna też potrzebuje trochę świeżej krwi, żeby się rozwijać. W tym kierunku pójdziemy. Będziemy chcieli trochę zmienić ten zespół, podnieść jego poziom sportowy, dodać jakichś cech, którym nam brakuje. Teraz jednak cieszymy się i o tym nie rozmawiamy - skomentował Magnuszewski.