- Niezależnie od tego czy Łukasz zachowałby czyste konto w pojedynku z Gruzją, czy nie - bo przecież nie za każdego straconego gola odpowiada bramkarz - fakt jest taki, że zagrał drugi z rzędu mecz eliminacyjny i zaprezentował bardzo wysoki poziom. W sytuacjach, w których był potrzebny zespołowi, wykonał swoją pracę bez zarzutu - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Andrzej Dawidziuk.
Były trener bramkarzy reprezentacji Polski uważa, że aktualnie wszystko przemawia właśnie za golkiperem Swansea City. - Potwierdził swoją pozycję, udowodnił, że jest absolutnie gotowy na wielkie wyzwania, a to wszystko zbiegło się jeszcze z jego świetnymi występami w klubie. Oczywiście w kadrze obowiązują inne realia, bo spotkania odbywają się w większych odstępach i w międzyczasie sporo się może wydarzyć, ale nie wydaje mi się, by obecnie był jakikolwiek powód do dokonywania zmian między słupkami.
[ad=rectangle]
W towarzyskim pojedynku z Grecją (0:0) 45-minutowe występy zaliczyli Artur Boruc i Wojciech Szczęsny. Selekcjoner Adam Nawałka nie może ich jednak miarodajnie ocenić, bo mieli bardzo niewiele pracy. - Ta dwójka ma ugruntowaną pozycję i duże doświadczenie w kadrze. Oni wcześniej byli pierwszymi golkiperami, dlatego nie sądzę, by brak okazji do wykazania się był jakimś problemem. Wszyscy znamy umiejętności Artura i Wojtka - stwierdził Dawidziuk.
#dziejesiewsporcie: Vidal popłakał się na konferencji prasowej
Źródło: sport.wp.pl
- Gdybyśmy w starciu z Grecją mieli między słupkami debiutanta, bądź zawodnika, który stawia w reprezentacji pierwsze kroki, to przy takim obrazie gry na pewno byłby niedosyt, że nie został zmuszony wysiłku. Nie dostalibyśmy bowiem odpowiedzi na ile jest gotowy, by pomóc zespołowi. Natomiast w przypadku Boruca i Szczęsnego tego rodzaju wątpliwości nie ma - zakończył.