Od początku stycznia 25-latek jest w ekipie Arsene'a Wengera tylko rezerwowym, a pewne miejsce w składzie ma David Ospina. Gdyby na Emirates Stadium przeniósł się Petr Cech (a o tym ruchu cały czas jest bardzo głośno), to Wojciech Szczęsny prawdopodobnie spadłby w hierarchii na 3. miejsce, co ograniczyłoby jego szanse na grę praktycznie do zera.
- Wojtek już potwierdził, że należy do czołowych bramkarzy w Europie i jego ambicją z pewnością są regularne występy. Trudno powiedzieć co ostatecznie wydarzy się w Arsenalu, ale nie ma wątpliwości, że dłuższy rozbrat z boiskiem mu nie posłuży - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Andrzej Dawidziuk.
[ad=rectangle]
Były trener bramkarzy reprezentacji Polski uważa jednak, że opuszczenie Kanonierów nie będzie takie łatwe (kontrakt Szczęsnego wygasa dopiero w 2018 roku). - Trzeba będzie pewnie poczekać na rozstrzygnięcia w Arsenalu. Zawodnik może mieć swój plan, ale ma też określoną pozycję w klubie i nie można nagle powiedzieć: "dziękuję, odchodzę".
Z drugiej strony Dawidziuk jest zdania, że sytuacja Szczęsnego nie musi być tak zła jak mogłoby się pozornie wydawać. - Dostrzegam pewną tendencję, która jest widoczna zwłaszcza w największych klubach. Dziś jeden klasowy bramkarz to dla nich za mało. Wynika to z ogromnej liczby meczów - niejednokrotnie na czterech frontach - a ci najlepsi występują jeszcze przecież w reprezentacjach swoich krajów. Zdarza się więc, że trener dysponując dwoma klasowymi golkiperami, przypisuje ich do poszczególnych rozgrywek. W Chelsea z kolei Petr Cech i Thibaut Courtois grali według bardziej spontanicznego klucza. Wszystko jest tak naprawdę kwestią odpowiedniej komunikacji w klubie. Nie ma natomiast wątpliwości, że jeden bramkarz nie wystarczy - nie tyle ze względu na zmęczenie fizyczne, co psychiczne - zaznaczył.
Sęk w tym, że po przyjściu do Arsenalu Cecha Szczęsny musiałby rywalizować aż z dwoma silnymi rywalami. - Tu faktycznie sytuacja byłaby nieco inna. Ja widzę dwa wyjścia: klub z Londynu nie sprowadzi nikogo na tę pozycję i zachowa status quo, albo faktycznie jeden z bramkarzy będzie musiał odejść - zakończył Dawidziuk.
Krychowiak o nowym agencie i transferze z Sevilli
Źródło: sport.wp.pl