"Sergio Ramos chce odejść" - tak poniedziałkowe wydanie zatytułowała madrycka gazeta "AS". Jeden z kapitanów Realu Madryt nie czuje się dobrze w klubie ze stolicy Hiszpanii, a czarę goryczy przelały ostatnie doniesienia. Według nich, środkowy defensor miał być kartą przetargową jednego z kandydatów na prezydenta FC Barcelony. Wszystkiemu zaprzeczył agent zawodnika, ale klub nie zdecydował się stanąć w obronie piłkarza.
[ad=rectangle]
Ramosowi nie podobają się również inne decyzje Florentino Pereza. Piłkarz wciąż nie dogadał się z klubem w sprawie nowego kontraktu, który upływa w 2017 roku, i nadal zarabia 6 mln euro za sezon. Dodatkowo stoper nie poparł zwolnienia trenera Carlo Ancelottiego.
Klauzula wykupu Ramosa wynosi 200 mln euro, ale zawodnik ma negocjować z klubem jej obniżenie. Podobno Hiszpan może zostać włączony do transferu Davida de Gei z Manchesteru United. Ponadto sytuację obrońcy obserwują włodarze Manchesteru City oraz Paris Saint-Germain.
Dziennik "AS" podkreśla, że to nie jedyny zawodnik, który jest niezadowolony z rządów Pereza. Prezydent ma być w konflikcie również z innym kapitanem - Ikerem Casillasem oraz Cristiano Ronaldo. Obaj nie czują się odpowiednio wspierani przez klub. Dodatkowo golkiper ma stracić pozycję numer 1 na rzecz wspomnianego de Gei, a nowy szkoleniowiec Rafael Benitez chce wystawiać CR7 na szpicy, z czego nie jest zadowolony najlepszy strzelec klubu.