Tomasz Cywka padł ofiarą ksenofobii?
- Nad zmianą otoczenia, czyli ligi i kraju myśleliśmy już rok temu - mówi Tomasz Cywka, który dziewięć ostatnich lat spędził w Anglii. Na koniec przygody z Wyspami padł ofiarą ksenofobii.
Obcokrajowcy stawiający pierwsze kroki w polskiej Ekstraklasie narzekają na twardość gry i agresję rywali. Dla Cywki polska liga to też nowość, bowiem wyjechał z kraju w wieku 18 lat, ale dzięki brytyjskim doświadczeniom nie powinien mieć problemu z adaptacją.
- Potrzebuję więcej czasu, by się wypowiedzieć na temat tego, jaka jest polska liga. Wiem jednak, że trener Moskal chce grać piłkę techniczną i utrzymywać się przy piłce. Jeśli chodzi o tempo i intensywność gry, to będę mógł powiedzieć coś więcej dopiero po jakimś czasie - mówi nowy wiślak.
Przez większość kariery Cywka występował na skrzydle, ale trener Moskal zdradził, że widzi go też w roli defensywnego pomocnika. - W pomocy grałem i na boku, występowałem też jako defensywny pomocnik. Naprawdę nie ma to dla mnie większego znaczenia. Mogę obsadzić wszystkie miejsca w pomocy - zapewnia 27-latek.
Cywka słynie z potężnego uderzenia z dystansu. Dzięki strzałom sprzed pola karnego zdobył w Anglii parę ładnych bramek, jak tę w meczu Barnsley FC - Nottingham Forest w listopadzie 2013 roku: - Jak będzie okazja, to nie zawaham się, żeby uderzyć. Po to ćwiczę to po treningach, żeby w meczu wykorzystać sytuację i spróbować strzału z dystansu.