Wigan zamiast Bayernu
Tomasz Cywka ma za sobą występ na mistrzostwach świata w Kanadzie. Uważany jest za spory talent i Wigan pozyskało go już w lecie 2006 roku, gdy miał 18 lat. Jeszcze w tym samym sezonie dostał szansę debiutu w Pucharze Ligi. Wcześniej odrzucił ofertę Bayernu Monachium, by grać w Anglii. - To najlepsze miejsce na grę w piłkę - powtarza za każdym razem. W Wigan zagrał przeciwko Crewe Alexandra i to od pierwszej minuty. Później został wypożyczony do Oldham Athletic. Tam rozegrał w sumie pięć meczów i ponownie wrócił do Wigan.
Gra w rezerwach
Po powrocie na JJB Stadium Cywce pozostało granie w rezerwach Wigan. Czasami awansował do pierwszej drużyny na ławkę rezerwowych. Wydawało się, że debiut w barwach The Latics w meczu Premiership jest już tylko kwestią czasu. Jednak mijały kolejne miesiące, a Cywka nie dostawał szansy. Dobrze spisywał się w rezerwach, czym wzbudził zainteresowanie klubów z niższej klasy rozgrywkowej. Ostatecznie do wypożyczenia nie doszło.
Asysta w Pucharze Anglii
Od tego sezonu na ławce rezerwowych Premiership zasiada nie pięciu piłkarzy - jak to miało miejsce dotychczas - ale siedmiu. Bardzo często Cywka zasiada na rezerwie, lecz jeszcze nie zadebiutował. Dostał za to szansę gry w ostatnim meczu Wigan z Tottenhamem Hotspur. Była to trzecia runda Pucharu Anglii i Koguty zagrały w tym spotkaniu w najsilniejszym składzie. Cywka na boisku zameldował się na ostatnie 16 minut. Wówczas Tottenham prowadził 1:0, ale chwilę później Luka Modrić pokonał Richarda Kingstona. W końcówce zaatakowało Wigan i zdobyło bramkę. W pole karne dośrodkował Antonio Valencia. Piłkę przejął w kapitalny sposób Cywka, oddał strzał, lecz piłka trafiła do Henriego Camary. Senegalczyk wykorzystał okazję i Cywka zaliczył asystę. - Przez te niecałe 20 minut próbowałem dać z siebie wszystko. Myślę, że nie było źle. Udało się mi asystować przy bramce, ale i tak przegraliśmy - wzdycha pomocnik Wigan. - Nie miałem stresu, nie denerwowałem się, gdy pojawiłem się na murawie. Chęć występu była dużo większa niż stres. Byłem gotowy do gry.
Cel to debiut w Premiership
Teraz szansa debiutu w Premiership jest dużo większa. Menedżer Steve Bruce zobaczył, że polski zawodnik może z powodzeniem wejść na końcówkę meczu i powalczyć jak równy z równy z czołowymi zawodnikami ligi. - Po spotkaniu z Tottenhamem trener i jego asystent pochwalili mnie za grę. Również zawodnicy podeszli i pogratulowali występu. Czy szanse na debiut w Premiership wzrosły? Myślę, że tak. Okaże się to w najbliższym spotkaniu - twierdzi Cywka powtarzając, że debiut w Premiership w tym sezonie jest jego celem. Na tym się skupia. - Wcześniej było kilka dobrych okazji, abym w końcu dostał szansę. Należę jednak do cierpliwych osób i spokojnie na nią czekam.
Jest lepszy niż był
- Trenując z pierwszą drużyną, stałem się silniejszy. Jestem szybszy, szybciej podejmuję decyzje na boisku - mówi o plusach gry w Anglii Tomasz Cywka. Dzień w dzień, po każdym treningu Polak zostaje, by doskonalić swoje umiejętności. Razem z nim Tomasz Kupisz, drugi z naszych rodaków grający dla Wigan. Starają się poprawić technikę użytkową, ale i każdy inny element. Zajmuje im to godzinę. Kupisz zdołał już strzelić bramkę dla Wigan. Miało to miejsce w tym sezonie w Pucharze Ligi. Cywka w grudniu mógł odejść na zasadzie wypożyczenia do innego zespołu, ale: - Wiem, że była oferta, ale Steve Bruce nie chciał mnie puścić. Mówił mi w grudniu, iż jest bardzo zadowolony z mojej postawy w rezerwach. Dodał, że jestem blisko składu. Sam zawodnik deklaruje, że chętnie przyjąłby ofertę wypożyczenia do innego klubu. - Ale wszystko też zależałoby do jakiego - zaznacza. Teraz nadszedł czas na debiut w Premiership. Ostatni występ przeciwko Kogutom pokazał, że Cywka jest na niego gotowy.