24. kolejka Serie A: Sędziowie w roli głównej

Po spotkaniach 24. kolejki Serie A druga w tabeli Roma zmniejszyła stratę do prowadzącego Interu Mediolan. Giallorossi w meczu na szczycie pokonali Fiorentinę, podopieczni Roberto Manciniego z kolei tylko zremisowali w Genui z tamtejszą Sampdorią. W ogniu polemik zakończyła się konfrontacja Regginy z Juventusem.

W tym artykule dowiesz się o:

Sędziowie w tym sezonie, podobnie jak w poprzednim, formą nie grzeszą. Sprawiedliwi z gwizdkiem w ręku wypaczyli wynik nie jednej rywalizacji. W sobotni wieczór ofiarą padł Juventus Turyn. Zresztą nie pierwszy raz w tegorocznych rozgrywkach. Prowadzący spotkanie w Reggio di Kalabria arbiter Dondarini nie podyktował ewidentnych jedenastek podopiecznym Claudio Ranieriego, ale za to już w doliczonym czasie gry wskazał na wapno, gdy do spornej sytuacji doszło w polu karnym gospodarzy. Bianconeri przegrali trzeci mecz w tym sezonie i wzrosła ich strata do drugiej Romy, która przed tą kolejką wydawała się być na wyciągnięcie ręki. Juventus traci do rzymian cztery oczka. W szeregach Starej Damy nie ukrywają oburzenia z powodu pracy sędziego. Arbitrzy w tym sezonie pozbawili Bianconerich wielu punktów. O przegranym meczu w Neapolu, w którym niebiescy otrzymali dwa karne z kapelusza, mówi się do teraz. Nic dziwnego, że działacze Juventusu postanowili interweniować w organach federacji. - Nie możemy płacić za błędy z przeszłości, za które ponieśliśmy bardzo surową karę - twierdzą oburzeni pracownicy turyńczyków.

Porażka Juventusu ucieszyłą AS Romę. Giallorossi czuli na plecach oddech Bianconerich. Po ostatniej porażce właśnie ze Starą Damą ich przewaga nad trzecią lokatą stopniała do jednego oczka. Po niedzieli rzymianie mogą być już jednak spokojni. Roma po otwartym i ciekawym widowisku pokonała na Olimpico Fiorentinę i nie tylko powiększyła przewagę nad trzecim Juventusem, ale i odrobiła dwa punkty straty do Interu. Trener Luciano Spalletti zapewnia jednak, że tak naprawdę niewiele się zmieniło jeśli chodzi o walkę o mistrzostwo. - Dziewięć punktów to bardzo dużo. Nie sądziłem, że do bezpośredniego pojedynku z Interem będziemy przystępować z taką stratą do pierwszego miejsca - powiedział po meczu. Już w środowy wieczór rzymianie zmierzą się z aktualnym mistrzem i liderem bieżących rozgrywek, który w niedzielę zgubił punkty w Genui.

Szkoleniowiec Interu Roberto Mancini w konfrontacji z Sampdorią dał odpocząć dwójce snajperów: Ibrahimoviciowi i Cruzowi. Atak utworzył duet: Suazo ? Crespo, który dotychczas był mało eksploatowany. Argentyńczyk, który kilka dni temu narzekał na rolę, jaką przyszło mu pełnić w zespole, został bohaterem, znajdującego się w małym dołku Interu. Crespo zdobył wyrównującego gola i uchronił Inter przed pierwszą w tym sezonie porażką w Serie A. W szeregach mistrzów Włoch ostatnimi czasy panuje nerwowa atmosfera. Po przegranym meczu z Liverpoolem w Lidze Mistrzów media zaczęły donosić o konflikcie na linii Materazzi - Ibrahimović. Inter bardzo szybko zdementował te rewelacje, ale Szwed do Genui nie pojechał. Jakby tego było mało w konfrontacji z Sampdorią doszło do spięcia między sztabem szkoleniowym Nerazzurrich a Patrickiem Vieirą. Francuz bardzo nerwowo zareagował na decyzję trenera o zmianie. Mancini zdaje się jednak tym nie przejmować. - Złość mu kiedyś minie. To jego problem. Ja muszę myśleć o ważniejszych sprawach - powiedział po meczu.

Gonił i w końcu dogonił. AC Milan w 24. kolejce osiągnął cel, który w zespole stawiają sobie od dawna. Rossoneri zrównali się w tabeli z czwartą Fiorentiną. Wszystko dzięki wygranej nad chimerycznym Palermo. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo podopiecznym Carlo Ancelottiego. Dopiero w doliczonym czasie gry losy rywalizacji rozstrzygnął Filippo Inzaghi, stając się tym samym bohaterem czerwono-czarnych. W tym meczu również nie obyło się bez kontrowersyjnych decyzji sędziego. Arbiter powinien był przyznać co najmniej jedną jedenastkę gospodarzom, ale... nie zrobił tego.

Wielkiej klęski przed własną publicznością doznało znakomicie spisujące się w tym sezonie Udinese. Friuliani nie potrafią grać przed własną publicznością z beniaminkami. Najpierw przegrali z Napoli 0:5, następnie 1:2 z Juventusem Turyn, w niedzielę skompromitowali się w starciu z Genoą. Rossoblu strzelili podopiecznym Pasquale Marino aż pięć bramek, stracili trzy.

Nie tylko kibice zgromadzeni na trybunach stadionu Friuli mieli w tej kolejce okazję zobaczyć osiem bramek. Świadkami emocjonującego widowiska byli tifosi w Turynie. W sobotni wieczór Torino zremisowało na Olimpico z Parmą aż 4:4. W pewnym momencie goście prowadzili już różnicą trzech bramek, ale Byki pokazały ogromny charakter, wyrównując stan meczu na osiem minut przed końcowym gwizdkiem sędziego.

Coraz ciekawsza robi się rywalizacja w dolnej części tabeli. Do tej pory najsłabsze zespoły ligi: Cagliari i Reggina zgodnie wygrały swoje mecze i ich szanse na opuszczenie strefy spadkowej wzrastają. Coraz bliżej dna jest AC Parma. Gialloblu zajmują zagrożoną pozycję a dziewiętnasta Reggina traci do nich już tylko jedno oczko.

24. kolejka Serie A we fleszu:

Najlepszy mecz: Udinese - Genoa. W tym meczu sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Gospodarze dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale Rossoblu za każdym razem wyrównywali stan spotkania. Od 54 minuty wynik musieli gonić piłkarze Udinese. Za pierwszym razem udało się odpowiedzieć na trafienie Borriello, ale w końcówce byli już bezradni.

Najlepszy zawodnik: Marco Borriello. Snajper Genoi zaliczył hattricka w starciu w Udine i zrównał się w klasyfikacji strzelców z przewodzącym stawce ,b>Davidem Trezeguet. Wydaje się, że po sezonie snajper zmieni otoczenie. Szukający wzmocnienia linii ataku Milan raczej ściągnie z powrotem bramkostrzelnego snajpera.

Niespodzianka: Porażka Juventusu w Regginie. Bianconeri z Turynu przegrali trzeci mecz w tym sezonie. Tym razem z ligowym outsiderem. Zawiodło Lazio. Biancocelesti przegrali na Sant Elia z Cagliari.

Komentarze (0)