Copa America: Chile wygrało wielką grę nerwów i jest na autostradzie do finału
La Roja przełamali w ćwierćfinale Copa America prawie idealną destrukcję Urugwaju. Edinson Cavani przeżył podwójne nieszczęście, a pojedynek zakończył się w atmosferze skandalu.
Urusi zastosowali styl, który irytował gospodarzy, wybijał ich z rytmu. Podchodzili pressingiem na całej długości boiska i co interesujące znajdowali miejsce do ataku na skrzydłach. Interesujące, ponieważ Chile przemodelowało ustawienie z trójki na czwórkę z tyłu. Poza tym obrońca tytułu szukał szans po stałych fragmentach. Destrukcja idealna - tak można było nazwać działania Celestes.
Obraz meczu nie zmienił się po przerwie. Drugą połowę otworzył następnym strzałem zza pola karnego Vidal i znów musiał interweniować bramkarz. W 53. minucie w końcu odpowiedzieli przyjezdni. Zakotłowało się po wrzutce z rzutu wolnego i Rolan nieomal skorzystał z gapiostwa defensorów. Napastnik uderzył sytuacyjnie z bliska tak, że Chile musiał ratować obroną na linii Claudio Bravo.
Urugwajczycy nadal stosowali gierki psychologiczne. Spóźnili się nawet na drugą połowę tak jak rywale w swoich spotkaniach grupowych. W końcu również dali się sprowokować. Konkretnie Cavani, który w odwecie za niewybredną zaczepkę, spoliczkował Gonzalo Jarę i w 63. minucie zobaczył drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę. Napastnik przeżywał ostatnio osobiste problemy. Jego ojciec spowodował śmiertelny wypadek jadąc samochodem. Cavani miał nie wystąpić w ćwierćfinale, ale zagrał i napytał biedy swoim partnerom.
Ruszyła szalona ofensywa Chile na osłabionego przeciwnika, która zaowocowała upragnionym golem w 81. minucie. Jego autorem Mauricio Isla, który uderzył płasko w sam narożnik z kilkunastu metrów po asyście Jorge Valdivii. Kreatywny pomocnik przejął futbolówkę po niepewnym piąstkowaniu Muslery. Stadion oszalał ze szczęścia. Gospodarze dowieźli skromne prowadzenie do końca, przełamali kompleks Urugwaju i zagrają o finał z wygranym teoretycznie najsłabszego meczu 1/4 Boliwia - Peru.
Pojedynek kończył się w atmosferze skandalu. Sztab i piłkarze z Urugwaju mieli mnóstwo pretensji do sędziego Sandro Ricciego, który wyrzucił z boiska ich następnego zawodnika - Jorge Fucile w 90. minucie. Na murawę wbiegł nawet selekcjoner Oscar Tabarez. Z trudem udało się dograć ostatnie minuty po których stało się jasne - obrońca tytułu żegna się z Copa America 2015. Postawił na defensywną piłkę i tym razem nie zapewniła ona sukcesu.
Chile - Urugwaj 1:0 (0:0)
1:0 - Mauricio Isla 81'
Składy:
Chile: Bravo - Isla, Medel, Jara, Mena - Aranguiz, Marcelo Diaz (71' Fernandez), Vidal - Valdivia (85' Pizarro) - Sanchez, Vargas (71' Pinilla).
Urugwaj: Muslera - M. Pereira, Gimenez, Godin, Fucile - Gonzalez, Arevalo Rios, Sanchez (85' A. Rodriguez), C. Rodriguez - Rolan (58' Hernandez), Cavani.
Żółte kartki: Valdivia, Isla, Jara, Pinilla (Chile) oraz Cavani, Fucile, Pereira (Urugwaj).
Czerwone kartki: Cavani (Urugwaj) /63' - za drugą żółtą/, Fucile (Urugwaj) /90' - za drugą żółtą/
Sędzia: Sandro Meira Ricci (Brazylia).