Losowanie nie było dla Lecha Poznań zbyt szczęśliwe, bo FK Sarajewo to jeden z dwóch najsilniejszych rywali, na jakich mógł trafić. - Jest to dobry i godny przeciwnik. Czeka nas ciężki i zacięty dwumecz, ale jestem przekonany, że sobie poradzimy. Cieszę się, że będzie nam dane zagrać na stadionie, gdzie pojawi się 20-30 tysięcy kibiców - mówi Łukasz Trałka.
[ad=rectangle]
Kapitan Lecha Poznań póki co nie wybiega za daleko w przyszłość i nie zastanawia się, czy Kolejorza stać na awans do fazy grupowej. - Obecnie chcę przejść FK Sarajewo i nie zastanawiam się, co będzie dalej. To nie ma sensu - uważa lechita.
Wobec mistrza Polski oczekiwania z pewnością będą duże, ale Trałka się tym nie przejmuje. - Mistrzostwo to już historia. Był moment, żeby się cieszyć, ale teraz nie myślę o tym, co o nas mówią i czego oczekują. Ja chcę wyjść i wygrać najbliższe mecze z FK Sarajewo - kontynuuje.
W ostatnich dwóch latach Lech kompromitował się w Lidze Europejskiej odpadając Żalgirisem Wilno i Stjarnan. Czy tym razem uda się uniknąć wpadki? - Tamte mecze były zupełnie inne. Na Islandii czy Litwie był zupełnie inny klimat i podejście do tych spotkań. Teraz startujemy z innego pułapu, jesteśmy inną drużyną i jestem przekonany, że sobie poradzimy - kończy Łukasz Trałka.