David Holman największym wygranym lata w Lechu Poznań?

Niedawno wydawało się, że David Holman nie ma już przyszłości w Lechu. Okres przygotowawczy diametralnie jednak zmienił sytuację i teraz Węgier ma dużo większe szanse na grę.

22-latek trafił do stolicy Wielkopolski zimą z Ferencvarosi TC. Póki co jest wypożyczony do końca grudnia i jeszcze niedawno wszystko wskazywało na jego rychłe rozstanie z mistrzem Polski.

W rundzie wiosennej David Holman rozegrał tylko dwa mecze w pierwszym zespole. Wystąpił w inauguracyjnym pojedynku z Pogonią Szczecin (1:1), a także w rewanżu ćwierćfinału Pucharu Polski ze Zniczem Pruszków (1:0). Dużo częściej, bo aż sześciokrotnie można go było zobaczyć w potyczkach III-ligowych rezerw.
[ad=rectangle]
Latem jednak Węgier pozytywnie zaskoczył sztab Lecha. Zagrał we wszystkich dotychczasowych sparingach, a w starciu z Atlantasem Kłajpeda (2:0) zdobył nawet gola. - Podoba mi się praca, jaką wykonuje David - przyznał trener Maciej Skorża. - Nie oznacza to jednak, że już widzę go w wyjściowej jedenastce. Progres jest zauważalny, zawodnik przejawia dużą determinację i ja to doceniam, ale on wciąż nad wieloma rzeczami musi jeszcze popracować - zaznaczył.

Gdzie tkwi przyczyna niespodziewanej poprawy formy u Węgra? - Przede wszystkim wzmocnił się fizycznie. Zrobił postęp i dzięki temu będzie mu teraz zdecydowanie łatwiej niż w rundzie wiosennej. Nadejdzie czas, by dać mu szansę na grę. Myślę, że otrzyma ją w miarę szybko - dodał szkoleniowiec.

Wysoka forma Holmana byłaby dla Skorży niezwykle korzystna. Powód? - Wyjściowa pozycja to w jego przypadku środkowy ofensywny pomocnik. W reprezentacji młodzieżowej grywał jednak również jako napastnik. Ponadto ma za sobą występy na skrzydle. Tak naprawdę można go ustawić aż na czterech pozycjach - mówił jeszcze w lutym - tuż po ściągnięciu piłkarza do klubu.

Komentarze (0)