Piłkarze Śląska Wrocław w dwumeczu w I rundzie eliminacji do Ligi Europa okazali się zdecydowanie lepsi od słoweńskiej drużyny NK Celje. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego w spotkaniu wyjazdowym zwyciężyli 1:0, a na własnym stadionie rywala pokonali 3:1. - Wydaje mi się, że zasłużyli na zwycięstwo. Życzę Śląskowi wszystkiego najlepszego. Mają dobry zespół, świetny stadion, kibiców i atmosferę - skomentował Blaz Vrhovec, 23-letni pomocnik. - Myślę, że mogą pokonać IFK Goeteborg - dodał szybko kapitan NK Celje. To właśnie IFK Goeteborg ze Szwecji będzie bowiem najbliższym rywalem zielono-biało-czerwonych.
[ad=rectangle]
Bohaterowie filmu
Kim są Szwedzi z IFK Goeteborg? To jeden z najstarszych i najbardziej utytułowanych klubów z tego kraju, który założony został w 1904 roku. Blavitt, czyli niebiesko-biali, 18 razy zdobywali złote medale mistrzostw swojego kraju, 7-krotnie triumfowali w rozgrywkach Pucharu Szwecji, a w rozgrywkach międzynarodowych dwukrotnie zwyciężyli w Pucharze UEFA - w 1982 roku oraz w 1987.
W 1982 roku do triumfu w Pucharze UEFA Anioły z Goeteborga doprowadził Sven-Goran Eriksson. Słynny szkoleniowiec wówczas dopiero zaczynał przygodę na ławce trenerskiej. Do IFK Goeteborg przyszedł z Degerfors IF, gdzie najpierw pracował jako asystent, a później już jako pierwszy trener. Z klubem Goeteborga święcił same sukcesy - przez mistrzostwo i krajowy puchar, aż po zwycięstwo w Pucharze UEFA z Hamburgerem SV. W dwumeczu Szwedzi zwyciężyli 1:0 i 3:0. Puchar w górę w Hamburgu po okazałym triumfie wzniósł w górę kapitan, Conny Karlsson. Następnie Sven-Goran Eriksson prowadził już Benfikę Lizbona.
Pięć lat później Szwedzi znów zwyciężyli w rozgrywkach Puchar UEFA - ze szkockim Dundee United. Co ciekawe, piłkarze Śląska Wrocław z tą szkocką ekipą rywalizowali kilka lat temu i okazali się lepsi.
O Blavitt powstał też film, pokazywany między innymi na Football Film Festival w Gdyni. "Ostatni proletariusze footballu (Fotbollens sista proletarer)" - to dokument o szwedzkiej drużynie IFK Goeteborg, składającej się w latach osiemdziesiątych z robotników, hydraulików i kucharzy, którym w tamtym czasie udało się ograć jedną z najlepszych drużyn Europy - FC Barcelonę - głosiła festiwalowa zapowiedź. Szwedzi dwukrotnie rywalizowali też w Pucharze Zdobywców Pucharów, w sezonie 1979-80 docierając do ćwierćfinału.
Liga Mistrzów im nieobca
- Wiem, że IFK Goeteborg występowało w tych rozgrywkach, grało wysoko. Nie pamiętam, jaki mieli personalnie skład, ale na pewno jest to bardzo dobra drużyna - mówił Krzysztof Ostrowski, strzelec jednego z goli w pojedynku z NK Celje. Aniołowie z najbardziej prestiżowymi europejskimi rozgrywkami mają miłe wspomnienia.
W sezonie 1985-86 grali w półfinale Pucharu Mistrzów, który przeistoczył się później w rozgrywki Ligi Mistrzów. Klub szczyci się także tym, że 23 listopada 1994 roku 36 350 widzów obserwował zespół IFK Goeteborg, który pokonał Manchester United w Ullevi Stadium w meczu Ligi Mistrzów. Co ciekawe, o losach Szwedów w europejskich pucharach decydowały także polskie zespoły.
Znani kibicom Lecha i Legii Warszawa
W historii występów w rozgrywkach europejskich polskie zespoły 14 razy rywalizowały z tymi reprezentującymi Szwecję. Bilans tych spotkań to 6 zwycięstw w dwumeczach po stronie Polaków i 8 u Skandynawów. Sam IFK Goeteborg jak do tej pory czterokrotnie mierzył się z polskimi przedstawicielami w europejskich pucharach. I to nie byle z kim, bo z Legią Warszawa i Lechem Poznań. Zdecydowanie lepsze wspomnienia mają legioniści.
Zespół ze stolicy dwukrotnie okazał się lepszy od Szwedów. W sezonie 1970/71 Legia IFK Goeteborg w I rundzie Pucharu Europy pokonała 4:0 i 2:1. Po raz drugi aktualni wicemistrzowie Polski z Blavitt mierzyli się w sezonie w sezonie 1995/96 w eliminacjach do Ligi Mistrzów. 9 sierpnia 1995 po golu Jerzego Podbrożnego legioniści zwyciężyli w Warszawie 1:0. 23 sierpnia w rewanżu stołeczna drużyna także odniosła zwycięstwo, wygrywając 2:1. Gole dla Legii strzelili Leszek Pisz oraz Jacek Bednarz.
Gorzej z rywalizacji z IFK Goeteborg wyszedł Lech Poznań. 21 października 1992 Kolejorz na Gamla Ullevi w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów przegrał 0:1. W rewanżu w stolicy Wielkopolski uległ już 0:3.
IFK Goeteborg lechitów wyeliminował także z rozgrywek Pucharu UEFA w sezonie 1999/2000. W pierwszym meczu I rundy Szwedzi w Poznaniu zwyciężyli 2:1. Jedynego gola dla Kolejorza zdobył Maciej Żurawski. W rewanżu padł bezbramkowy rezultat.
[nextpage]Aktualny lider w lidze szwedzkiej
Rozgrywki w polskiej Ekstraklasie jeszcze się nie rozpoczęły, Szwedzi... są już na półmetku zmagań. W rozgrywanej systemem wiosna-jesień lidze Allsvenskan IFK Goeteborg plasuje się na pierwszym miejscu w tabeli mając na swoim koncie 34 punkty. Złożyło się na to dziesięć zwycięstw, cztery remisy i jedna porażka w piętnastu meczach. Zespół z Goeteborga drugi Elfsborg oraz IFK Norrkoeping w tabeli wyprzedza o trzy oczka.
- To spotkanie z Celje toczyło się w dobrym tempie, oba zespoły grały o zwycięstwo. Trzeba będzie więcej wyrachowania, więcej taktyki i przede wszystkim więcej jakości. Jeżeli chcemy dorównać zespołowi, który w lidze szwedzkiej odgrywa dużą rolę, też musimy zagrać na bardzo dobrym poziomie. Stać nas na to, musimy tylko szybko znaleźć tę optymalną jedenastkę i przede wszystkim mieć zmienników - uważa Tadeusz Pawłowski.
Warto jednak zaznaczyć, że Szwedzi złapali ostatnio zadyszkę. W 14. kolejce zremisowali 2:2 z GIF Sundsvall, a w minionej serii gier 0:0 z zespołem z czołówki, IFK Norrkoping.
W czym tkwi siła IFK Goeteborg?
Szwedów, jako aktualnego lidera ligi Allsvenskan, nie można lekceważyć. Zespół świetnie zorganizowany jest zwłaszcza w defensywie, o czym świadczy to, że w tym sezonie stracił tylko siedem goli. Strzelił natomiast 21 bramek.
W drużynie Joergena Lennartssona czołową postacią jest przede wszystkim napastnik Lasse Vibe. To 28-letni Duńczyk, w poprzednim sezonie król strzelców ligi szwedzkiej. Teraz zdobył sześć doli, dokładając do tego trzy asysty.
Ciekawym zawodnikiem jest na pewno Martin Smedberg-Dalence. To boliwijski piłkarz szwedzkiego pochodzenia występujący na pozycji pomocnika, który znalazł się w kadrze Boliwii na Copa America 2015. Siła IFK Goeteborg głównie leży jednak w defensywie, wobec czego wrocławianie muszą wykorzystywać wszystkie sytuacje, jakie uda im się stworzyć. - IFK Goeteborg to z całym szacunkiem zespół innej klasy co NK Celje. To zespół bardzo dobrze zbilansowany, przypomina mi trochę Śląsk z lat 2011-12, który złożony był z bardzo doświadczonych graczy. Standardowo grają w systemie 4-4-2, dysponują świetną kontrą. Czeka nas spore wyzwanie - zaznaczył Paweł Barylski, drugi trener WKS-u.
Nie pierwszy taki mecz
Śląsk Wrocław z drużynami ze Szwecji rywalizował już dwukrotnie. Zielono-biało-czerwoni ulegli w eliminacjach Ligi Mistrzów Helsinborgs IF (0:3, 1:3), a także pokonali w ramach Pucharu UEFA goeteborski GAIS w sezonie 1975/76 (1:2, 2:4). Co warto podkreślić, w tym spotkaniu jednego z goli zdobył nie kto inny, jak Tadeusz Pawłowski, aktualny szkoleniowiec WKS-u.
- Chciałbym powtórzyć ten sukces, w którym ja brałem udział jako piłkarz, teraz biorę jako trener. Wiem, że na pewno będzie to bardzo trudny przeciwnik, bo w tej chwili IFK Goeteborg moim zdaniem prezentuje wyższą klasę, jak przed kilkunastoma latami - uważa szkoleniowiec Śląska, który jednak dopowiada: Jestem dyplomatą. To dwie drużyny dobrze grające w piłkę. Bym tu dał 50 na 50 procent szans, ze wskazaniem na nas.
Pierwszy mecz tych obu ekip odbędzie się w czwartek we Wrocławiu. Śląsk faworytem tego spotkania na pewno nie będzie, ale... - Dwa lata temu graliśmy z Clube Brugge. Byliśmy spisywani na straty, a pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Tak się nastawiamy na to spotkanie. Trzeba wyjść na boisko i pokazać co się umie - zaznacza Krzysztof Ostrowski.
IFK Goeteborg swoje spotkania rozgrywa na Stadionie Gamla Ullevi w Goeteborgu. Obiekt mieści blisko 19 tysięcy kibiców. Powstał w miejscu starego stadionu o tej samej nazwie. Rewanżowy pojedynek odbędzie się 23 lipca o godzinie 19:00 w Szwecji.
Jagiellonia i Śląsk przed kolejnym wyzwaniem w LE
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.