Według informacji madryckiej gazety, włodarze Realu Madryt mają już dość trzymania w zespole Fabio Coentrao, którego często łapią kontuzje mięśniowe. Portugalczyk trafił na Santiago Bernabeu za 30 mln euro z Benfiki Lizbona w 2011 roku, ale wciąż nie spełnił pokładanych w nim nadziei i co roku jest łączony z odejściem. Czarę goryczy miał przelać kolejny uraz, przez który lewy defensor nie poleciał z zespołem na tournee po Australii i Azji.
[ad=rectangle]
Na Santiago Bernabeu od dawna poszukiwany jest nowy gracz na tę pozycję. Jeszcze kilka tygodni temu faworytem był Jose Gaya, ale na przeszkodzie stanął nowy kontrakt Hiszpana z Valencią. W grę nie wchodzą również transfery Davida Alaby (Bayern nie zgodzi się na sprzedaż), Alexa Sandro i Abdula Rahmana Baby (brak paszportu UE). W tej sytuacji nowym kandydatem numer 1 został Ricardo Rodriguez.
22-letni reprezentant Szwajcarii jest jednym z najlepszych zawodników na swojej pozycji w Bundeslidze. Szczególnie słynie z ofensywnego usposobienia, dzięki któremu w ostatnich dwóch sezonach aż 17-krotnie wpisywał się na listę strzelców i zaliczył 15 asyst.
Sam zainteresowany przyznał, że nic nie słyszał na temat rzekomych zakusów Królewskich, z kolei Wilki niechętnie patrzą na sprzedaż zawodnika. Klub wycenia Rodrigueza na 30 mln euro, jego kontrakt wygasa w 2019 roku, a na Volkswagen Arena jest najlepiej zarabiającym graczem - zgarnia 4 mln euro za każdy sezon.