26 lipca 2014 roku Portowcy podjęli Śląsk Wrocław po wyjazdowym zwycięstwie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Pierwsi stracili gola po strzale Roberta Picha, ale następnie zadali rywalom aż cztery ciosy, dzięki czemu pierwszy raz w dekadzie rozpoczęli sezon od dwóch zwycięstw. Bardzo liczą na powtórkę.
[ad=rectangle]
Pogoń wraca w niedzielę do Szczecina, gdzie ani razu nie spotkała się z kibicami w okresie przygotowań. Poprawiła im nastroje korespondencyjnie. Na inaugurację pokonała Lecha w Poznaniu 2:1, co bez wątpienia było niespodzianką. Mistrz Polski dobrze wszedł w sezon, natomiast szczecinianie na papierze wyglądają słabiej niż rok temu. W praktyce, na boisku, może się jednak okazać, że to mylne wrażenie.
- Nie możemy się podniecać wygraną z Lechem. To tylko jeden mecz. Wynik jest budujący, ale trzeba mieć chłodną głowę. Ważniejsze jest, że zagraliśmy w Poznaniu dobry mecz pod względem taktycznym, co napawa optymizmem - powiedział Adam Frączczak, a trener Czesław Michniewicz porównał sytuację swojego zespołu do lokomotywy, która wprawiła wagon w ruch i nie może się zatrzymać, bo ruszyć ponownie będzie trudno.
Przeciwnik szczecinian nie należy z pewnością do łatwych. Śląsk Wrocław dopiero co odpadł z Ligi Europy po porażce z IFK Goeteborg. Co ciekawe, nie przyjechał ze Szwecji prosto na Pomorze, a wrócił do bazy, by ponownie udać się w podróż na północ.
Wojskowi mogą mieć dużą ochotę na zwycięstwo. Smaku sukcesu nie zaznali ani w ostatnich starciach na arenie międzynarodowej, ani na inaugurację Ekstraklasy. Śląsk gościł Legię Warszawa i dość gładko przegrał 1:4, choć podobnie jak rok temu w Szczecinie, wyszedł na prowadzenie. Jeżeli pokona Pogoń, będzie można więc mówić o małym przełamaniu.
- Naszym marzeniem była dalsza gra w Europie, niemniej jednak trafiliśmy na naprawdę dobrego przeciwnika, gdzie tylko niuanse zadecydowały, że to nie my awansowaliśmy do trzeciej rundy. Teraz wraca najważniejsza rzecz dla każdego klubu i trenera, czyli rozgrywki o mistrzostwo kraju - zapowiedział trener Tadeusz Pawłowski.
W obozie Śląska kontuzjowani są Michał Bartkowiak oraz Konrad Kaczmarek, a u gospodarzy Takafumi Akahoshi. Nieobecność Japończyka w składzie jest dużym problemem dla Michniewicza. Trener Pogoni nie ma do dyspozycji naturalnego zmiennika. Może wysłać na pozycję numer 10 Takuyę Murayamę, Adama Frączczaka, ale na kilka dni przed meczem skłaniał się ku wystawieniu Patryka Małeckiego.
Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław / nd. 26.07.2015 godz. 15.30
Przewidywane składy:
Pogoń: Kudła - Frączczak, Fojut, Czerwiński, Nunes - Matras, Murawski - Danielak, Murayama, Lewandowski - Zwoliński.
Śląsk: Pawełek - Zieliński, Celeban, Pawelec, Dudu Paraiba - Hołota, Kokoszka - Paixao, Gecov, Ostrowski - Kiełb.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Zamów relację z meczu Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści PILKA.SLASK na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści PILKA.SLASK na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT