- Mam nadzieję, że udźwigniemy to wyzwanie pod względem mentalnym. Odpowiedź czy podołaliśmy poznamy jednak dopiero w środę. Niektórzy zawodnicy po raz pierwszy zagrają z tak silnym przeciwnikiem. Mimo to nie wyczuwam u swoich podopiecznych strachu, a raczej siłę i ciekawość, jak wypadniemy na tle renomowanego FC Basel. Znamy potencjał tego rywala, lecz nie mamy zamiaru okazywać mu strachu. To byłoby najgorsze - powiedział Maciej Skorża.
Opiekun Kolejorza uważa, że stawka, a także prestiż, z jakim wiąże się ewentualny sukces w tym dwumeczu, muszą zadziałać motywująco. - Właśnie takie spotkania mogą nas przesunąć na wyższą półkę - nie tylko drużynę, ale wręcz cały klub. To nie są mecze z kategorii zwyczajnych, które trzeba rozegrać. To życiowa szansa, a na kolejną taką czasem czeka się latami.
[ad=rectangle]
Okoliczności mają pomóc lechitom wznieść się na wyżyny. - Otoczka może sprawić, że niektórzy zawodnicy dadzą z siebie coś ekstra, bo będą chcieli pokazać swój potencjał. Gorąco na to liczę, ten mecz będzie uważnie śledzony przez osoby, które decydują o transferach do ciekawych klubów. Niech piłkarze mają tę świadomość - zaznaczył Skorża.
Lech miał ostatnio spore problemy w spotkaniu z Lechią Gdańsk, lecz po świetnej końcówce wyszarpnął trzy punkty. Czy to wzmocni psychikę zespołu? - Odwracanie losów meczu zawsze buduje i to może nam pomóc, ale nie oznacza, że jestem już spokojny. Nie byłbym spokojny nawet wtedy, gdybyśmy wygrali w lidze 6:0. FC Basel to rywal z innej piłkarskiej rzeczywistości. W środę musimy zaliczyć występ życia, żeby osiągnąć dobry wynik. Po starciu z Lechią miałem zastrzeżenia do niektórych zawodników, jednak mam nadzieję, że podobnie jak w poprzednim sezonie, z meczu na meczu będziemy się rozkręcać i złapiemy właściwy rytm - zakończył.
#dziejesiewsporcie: Pies wbiegł na boisko i przewrócił zawodniczkę
Źródło: sport.wp.pl