Kevin-Prince Boateng na zakręcie kariery. Przyjmie ofertę z Arabii Saudyjskiej?

Jeszcze niedawno as Milanu, obecnie niechciany w Schalke 04 - Ghańczyk może opuścić Europę i trafić do klubu, w którym występuje Łukasz Szukała.

Od 2010 do 2013 roku Kevin-Prince Boateng błyszczał w lidze włoskiej, a nieprzeciętnymi umiejętnościami zachwycał także w Champions League, gdzie strzelał gole w meczach z FC Barceloną i Arsenalem Londyn. Zaskoczenie było spore, kiedy za 10 mln euro przeniósł się do Schalke 04 Gelsenkirchen.
[ad=rectangle]
Od czasu zmiany klubu Boateng znajduje się na równi pochyłej. W niemieckim zespole zupełnie się nie sprawdził (na co wpływ miało także przesunięcie go z pozycji numer "10" na "6") i w minionym sezonie nie zawsze występował w podstawowym składzie. Co więcej, to właśnie Ghańczyk wraz z Sidneyem Samem został odsunięty od drużyny po serii niepowodzeń. Zarzucono mu brak pełnego zaangażowania, co nie było w Niemczech duża niespodzianką przy wcześniejszych problemach wychowawczych z piłkarzem.

O ile nowy trener Andre Breitenreiter przywrócił do łask Sama, o tyle Kevin-Prince w Schalke nie ma już czego szukać i nie bierze udziału w przygotowaniach do sezonu. Klub chce go sprzedać i odzyskać choć część z zainwestowanych pieniędzy, ale nie jest to łatwe. Renoma Boatenga znacząco spadła, mimo że ma on dopiero 28 lat i mógłby jeszcze przez kilka sezonów grać na najwyższym poziomie.

Boateng jeszcze w barwach AC Milan
Boateng jeszcze w barwach AC Milan

Po pomocnika zgłosił się jak dotąd tylko Al-Ittihad FC. Boateng nie odmówił z miejsca Saudyjczykom i wraz ze swoim agentem rozważa ofertę gwarantującą mu zarobki na poziomie 7 mln euro. W Arabii sporo by zarobił, ale pod względem piłkarskim straciłby bardzo wiele i mógłby zostać zapomniany, zwłaszcza że nie występuje już w reprezentacji Ghany. Schalke oczywiście chętnie da zielone światło do transferu, tym bardziej, iż gromadzi właśnie środki na pozyskanie Xherdana Shaqiriego.

#dziejesiewsporcie: Pies wbiegł na boisko i przewrócił zawodniczkę

Źródło: sport.wp.pl

Komentarze (0)