Podkarpacie doczekało się Ekstraklasy. Mielec zbawieniem dla Termaliki?

Mielec, jak i całe Podkarpacie, od lat marzy o drużynie choćby w I lidze. Teraz kibice z tego miasta dzięki Termalice Bruk-Bet Nieciecza otrzymali towar z wyżej półki, jakim są mecze w Ekstraklasie.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza jako absolutny beniaminek Ekstraklasy uczy się gry na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Na razie dla Słoników to droga przez mękę. Zespół Piotra Mandrysza przegrał bowiem trzy pierwsze spotkania, nie strzelił nawet bramki, okupuje ostatnie miejsce w tabeli, a jego gra ani trochę nie cieszy oka kibica.
[ad=rectangle]

Trzeba jednak zaznaczyć, że klub ze wsi pod Tarnowem trzy pierwsze mecze rozegrał na wyjeździe. Teraz czekają go inauguracyjne domowe spotkania, ale... Te pierwsze domowe mecze Termalica rozegra nie w Niecieczy, ale w pobliskim Mielcu, na tymczasowym stadionie zastępczym beniaminka. Obiekt wcale nie musi działać na korzyść Słoników, bo... piłkarze Termaliki wcale tak dobrze go nie znają.

- Z tego co wiem w czwartek mamy trening w Mielcu. Będziemy grali można powiedzieć u siebie, niedaleko naszego domu. Mam nadzieję, że to "nasze" boisko nam pomoże - mówił portalowi SportoweFakty.pl po ostatnim spotkaniu ligowym Bartłomiej Babiarz. - Graliśmy w Mielcu wcześniej sparingi, ale mamy zaplanowane treningi. Zdążymy się przyzwyczaić - dodał Dawid Sołdecki.

Czy w Mielcu piłkarze Termaliki będą mieli okazje do radości?
Czy w Mielcu piłkarze Termaliki będą mieli okazje do radości?

Gracze Termaliki zdają sobie jednak sprawę, jak ważne dla nich będzie najbliższe spotkanie, w którym podejmować będą KGHM Zagłębie Lubin, niedawnego rywala z I ligi. Potem zmierzą się jeszcze z Górnikiem Zabrze. - Te pojedynki pokażą w jakim jesteśmy miejscu. Mamy dwa mecze "u siebie", na naszym terenie. Musimy je wygrać - podkreślał Dariusz Jarecki. - W każdym spotkaniu będziemy szukać punktów. Zagramy z drużyną, która tak jak my w tym roku awansowała - z beniaminkiem Zagłębiem Lubin. Musimy zrobić wszystko, aby to spotkanie wygrać - skomentował Babiarz.

Sytuacja w Termalice jest już tak skomplikowana, że sami zawodnicy mówią o spotkaniu z Zagłębiem jak o "meczu o życie". - Szykujemy się na ten mecz. To już jest dla nas najważniejsze - można powiedzieć mecz o życie. Zrobimy wszystko, żeby go wygrać. Gramy u siebie. Przygotujemy się jak najlepiej i myślę, że zwyciężymy - zaznaczył Sołdecki.

Sam szkoleniowiec drużyny stara się zachować spokój, chociaż też zdaje sobie sprawę z wagi najbliższych spotkań. - Przegraliśmy trzeci kolejny mecz, trzeci mecz grany na wyjeździe. Teraz dwa spotkania zagramy w roli gospodarza na neutralnym stadionie w Mielcu. Mam nadzieję, że w tych dwóch meczach u siebie przełamiemy tę niemoc punktową i bramkową - mówił Mandrysz.

Na razie jednak Termaliki nikt nie widzi w roli faworyta, bo zespół nie daje ku temu żadnych argumentów. Niektórzy zespół z Niecieczy po trzech kolejkach widzą już w roli pewnego spadkowicza. Czy tak rzeczywiście będzie? - Czy Termalica się utrzyma? Ja życzę każdemu zespołowi jak najlepiej. Jest to drużyna, która z każdym meczem będzie zdobywała doświadczenie. Po analizie jej wcześniejszych meczów uważam, że to zespół, któremu jak się da miejsce do grania, to jest bardzo groźny. Poczekajmy spokojnie, zobaczmy - analizował Tadeusz Pawłowski, trener WKS-u.

Piątkowe spotkanie w Mielcu na pewno będzie sporym wydarzeniem. Raz, że miejscowi kibice są bardzo spragnieni piłki na wysokim poziomie. Dwa, że Termalica już teraz ma nóż na gardle. Trzy, że z kim ma liczyć już nawet na pierwszego gola, jak nie z zespołem, z którym rywalizowała w poprzednim sezonie w I lidze? Czy w końcu Słoniki się przełamią?

Źródło artykułu: