El. LM: Ambicji nie zabrakło, ale bramek tak - relacja z meczu FC Basel - Lech Poznań

Cudu nie było. Lech zagrał w Bazylei bardzo ambitnie, miał kilka okazji, ale sam gola nie zdobył, a w końcówce dał się jeszcze łatwo zaskoczyć i ostatecznie przegrał 0:1.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=6290]

[/tag]Maciej Skorża nieco zamieszał w składzie. Zastąpienie pauzującego za czerwoną kartkę Tomasza Kędziory Kebbą Ceesayem było do przewidzenia, spodziewano się też, że Dariusz Dudka zmieni na środku obrony Tamasa Kadara. Dużą niespodzianką była jednak obecność w ataku Kaspra Hamalainena, co sprawiło, że zarówno Marcin Robak, jak i Denis Thomalla zasiedli na ławce rezerwowych.

Poznaniacy nie mieli nic do stracenia i od pierwszych minut grali dość ofensywnie. Wyglądało to momentami nieźle, jednak szwankowało ostatnie podanie, dlatego groźnie pod bramką Tomasa Vaclika było niezmiernie rzadko. W 7. minucie doczekaliśmy się pierwszego strzału, ale Darko Jevtić wyraźnie chybił sprzed pola karnego.
[ad=rectangle]
Szwajcarzy - mając trzy gole w zapasie - nie kwapili się do ataku. Mimo to kilka razy pod bramką Jasmina Buricia było gorąco. Strzał głową Davide Calli był jednak zbyt lekki, by zaskoczyć bośniackiego golkipera, a w zamieszaniu po rzucie rożnym Hamalainen zdołał wybić futbolówkę spod nóg Michaela Langa.

W 40. minucie defensywa Kolejorza popełniła duży błąd, na szczęście niekryty Matias Delgado skiksował przy próbie efektownego strzału z obrębu pola karnego.
W drugiej połowie lechici podjęli większe ryzyko i stworzyli kilka świetnych okazji. W 59. minucie Vaclik z najwyższym trudem przeciął płaską centrę Barry'ego Douglasa, a po chwili strzał Jevticia z 14 metrów zablokował głową Marek Suchy.

Golem dla poznaniaków pachniało przede wszystkim w ostatnim kwadransie. Najpierw bramkarz FC Basel z kłopotami obronił płaskie uderzenie Gergo Lovrencsicsa z ostrego kąta, zaś w 81. minucie, po idealnej centrze Douglasa z rzutu wolnego, centymetry obok słupka główkował Łukasz Trałka.

Bramka dla mistrza Polski ostatecznie nie padła, a jakby tego było mało, w doliczonym czasie dał się on łatwo zaskoczyć. Z prawego skrzydła dokładnie dośrodkował Calla, natomiast piłkę w siatce głową umieścił Birkir Bjarnason. W tej sytuacji Islandczyk miał mnóstwo miejsca, bo lechici kompletnie odpuścili krycie.

Mimo znacznie lepszej postawy niż w Poznaniu, Kolejorz znów przegrał, a w całym dwumeczu poległ 1:4. Cudu zatem nie było i ekipie Macieja Skorży pozostaje teraz walka o fazę grupową Ligi Europy.

FC Basel - Lech Poznań 1:0 (1:0)
1:0 - Birkir Bjarnason 90+1'
pierwszy mecz: 3:1, awans: FC Basel

Składy:

FC Basel: Tomas Vaclik - Michael Lang, Daniel Hoegh, Marek Suchy, Behrang Safari (89' Adama Traore), Zdravko Kuzmanović, Mohamed Elneny, Davide Calla, Matias Delgado (77' Luca Zuffi), Birkir Bjarnason, Marc Janko (70' Breel Donald Embolo).

Lech Poznań: Jasmin Burić - Kebba Ceesay, Marcin Kamiński, Dariusz Dudka, Barry Douglas, Łukasz Trałka, Karol Linetty, Dariusz Formella (68' Gergo Lovrencsics), Darko Jevtić (73' Denis Thomalla), Szymon Pawłowski, Kasper Hamalainen (84' Marcin Robak).

Żółte kartki: Marek Suchy, Michael Lang, Davide Calla (FC Basel) oraz Karol Linetty, Marcin Kamiński, Barry Douglas (Lech Poznań).

Sędzia: Ruddy Buquet (Francja).

[event_poll=55178]

Komentarze (98)
avatar
Błażej Mania
6.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety przyczyny takiej miernoty tkwią w poziomie właścicieli klubów. Większość to są cwaniaczki i dorobkiewicze, którzy patrzą tylko jak wyciągnąć. W Legii za Leśnodorskiego coś tam w tym te Czytaj całość
avatar
Modafi
6.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Włókniarz Forever@ No właśnie o to chodzi, że Basel grało na pół gwizdka i to na dodatek z kilkoma rezerwowymi w składzie, a i tak na luziku awansowało... To jakie świadectwo wystawia to Lechow Czytaj całość
avatar
tomek33
6.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trener Skorża twierdzi, że brakowało doświadczenia!
Ja uważam, że umiejętności dotyczy to również sztabu trenerskiego ze Skorżą na czele! 
Kurczak PB
6.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Prędzej Komorowski zostanie papieżem niż polski zespół awansuje do LM. To jest nierealne w tym pokoleniu, a jeśli geny tej samej jakości przejdą na kolejne to biedny nasz los. 
avatar
.Sid.
6.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podac nie potrafia.
Strzelic do pustej bramki nie potrafia.
Przyjac pilki nie potrafia.
To juz nawet nie jest dno.
No ,ale jak sie robi transfery zawodnikow co w 3 zespole wolfsburga sie nie la
Czytaj całość