Upalne popołudnie nie zwiastowało mocnego otwarcia spotkania, jednak wynik już w 6. minucie otworzył Paweł Mandrysz, który najszybciej dobiegł do "wyplutej" przez Mikołaja Smyłka piłki i precyzyjnie, tuż przy słupku umieścił ją w siatce. Po ośmiu minutach gry 17-latek mógł mieć na koncie drugiego gola, ale na drodze stanął słupek, chroniąc przyjezdnych od kolejnego ciosu.
[ad=rectangle]
Gdy trener Maciej Bartoszek denerwował się na swoich podopiecznych, ci popełnili jeszcze jeden błąd i w 19. minucie meczu stracili drugą bramkę. Smyłka nie pokonał Marek Gładkowski, a Mariusz Muszalik, który dopadł do futbolówki i wślizgiem podwyższył prowadzenie gospodarzy.
W 26. minucie potyczki sprzed pola karnego mocno, ale niecelnie huknął Marcin Kozłowski. Na drugą bramkę z ok. 22 metrów z półwoleja uderzał Michał Płonka, lecz nieznacznie się pomylił. W 37. minucie starcia kontaktowego trafienie szukał Rafał Jankowski, ale z jego płaskim strzałem z ostrego kąta poradził sobie Daniel Kajzer.
Na przerwę piłkarze powinni udać się przy odrobinę wyższym wyniku, który koronkowymi akcjami w końcówce starał się "polepszyć" śląski zespół.
Zielono-czarni równie świetnie rozpoczęli drugą część meczu, gdy prostopadłe dogranie Mariusza Muszalika wykorzystał Marek Gładkowski, który wygrał pojedynek sam na sam ze Smyłkiem. Kilka chwil później prosto do „koszyczka” golkipera Legionovii trafił Marek Krotofil. Dopiero w 65. minucie gry na strzał, choć mocno nieudany zdecydował się Sebastian Milewski. Niecelnymi próbami zapisali się także Kamil Spratek oraz Omar Monterde. Hiszpan do siatki gospodarzy trafił w 79. minucie meczu, popisując się pięknym lobem.
W ostatnich dziesięciu minutach spotkania kibice mogli być świadkami jeszcze trzech trafień. Najpierw dobrą interwencją po strzale Michała Płonki zapobiegł temu Smyłek, zaś Samuelson Odunka główkował minimalnie niecelnie. Legionovia uwierzyła w korzystny wynik w 86. minucie gry, kiedy do środka boiska "pociągnął" Rafał Jankowski i uderzeniem z linii pola karnego zmniejszył rozmiary porażki gości, którzy pozostają bez "oczka". Z kolei ROW przynajmniej do soboty pobędzie liderem II ligi.
ROW 1964 Rybnik - Legionovia Legionowo 3:2 (2:0)
1:0 Paweł Mandrysz 6’
2:0 Mariusz Muszalik 19’
3:0 Marek Gładkowski 50’
3:1 Omar Monterde 79’
3:2 Rafał Jankowski 86'
Składy:
ROW: Daniel Kajzer - Marek Krotofil, Marcin Grolik, Szymon Jary, Dawid Gojny, Kamil Spratek (91’ Patryk Dudziński), Gabriel Nowak, Mariusz Muszalik, Michał Płonka, Paweł Mandrysz (71’ Radosław Dzierbicki), Marek Gładkowski (76’ Sebastian Siwek).
Legionovia: Mikołaj Smyłek - Marcin Kozłowski (46’ Samuelson Odunka), Michał Grudniewski, Leon Leustek, Maciej Goliński, Sebastian Milewski, Karol Ziąbski (57’ Łukasz Kopka), Mariusz Zawodziński, Damian Szczepański (54’ Omar Monterde), Mikołaj Grzelak, Rafał Jankowski.
Żółte kartki: Dawid Gojny, Michał Płonka, Gabriel Nowak (ROW) - Karol Ziąbski, Damian Szczepański (Legionovia)
Sędzia: Paweł Kukla (Kraków).