Pedro Rodriguez na murawę stadionu w Tbilisi wbiegł dopiero na początku dogrywki, ale w 115. minucie to jego trafienie zagwarantowało FC Barcelonie triumf nad Sevillą FC 5:4. Bohaterem pojedynku bez wątpienia był Lionel Messi, jednak z uwagi na trwającą od wielu tygodni sagę transferową po spotkaniu sporo mówiono również o Pedro.
[ad=rectangle]
- Nie chcę odchodzić z Barcelony, ale sytuacja jest skomplikowana. Nie chodzi tutaj o pieniądze, tylko szanse na grę. Luis Enrique woli innych zawodników, a ja czekałem już długo. Byłem wściekły, gdy dowiedziałem się, że pomimo absencji Neymara zacznę mecz na ławce. Zawsze dawałem z siebie wszystko dla drużyny, zawsze będę kibicować Barcelonie, ale jestem ambitny i chcę grać - wyjaśnił Pedro, który prawdopodobnie trafi do Manchesteru United.
Przed kilkoma dniami jeden z działaczy Dumy Katalonii, Robert Fernandez, zdradził, że Pedro poprosił klub o zgodę na transfer. - To nie do końca prawda i nie wiem, dlaczego użył takich słów, skoro nie rozumie, jak czuję się w drużynie. Nie jestem do końca zadowolony z mojej pozycji w drużynie i rozmawiałem o tym także z kapitanem, prezydentem, trenerem, a z nim tylko przez kilka sekund - stwierdził i dodał: - Nie wiem, czy był to mój ostatni występ w Barcelonie.
Co ciekawe, Luis Enrique zapewnił, że pozostawił Pedro na ławce ze względu na jego problemy zdrowotne. - Przed dwoma dniami zakończył trening z problemami mięśniowymi i gdybym raz jeszcze ustalał podstawowy skład, wybrałbym tych samych zawodników. Postawiłem na graczy, których uważałem za najlepszych dla zespołu - podsumował szkoleniowiec.
#dziejesiewsporcie: Nie trafił w bramkę z kilku metrów
Źródło: sport.wp.pl