Stalowcy w rozgrywkach o Pucharu Polski pokonała kolejny zespół z ekstraklasy. Zielono-czarni mieli coś do udowodnienia nie tylko kibicom, ale i sobie. - Można powiedzieć, że możemy dorzucić do kolekcji Piasta Gliwice. Cieszymy się ze zwycięstwa. Po przegranym meczu w Radomiu chcieliśmy się zrehabilitować i uwierzyć w siebie. To po prostu był wypadek przy pracy. Myślę, że teraz bardziej pozytywnie będzie patrzeć na siebie. Trzeba zregenerować siły - powiedział pomocnik Stali Damian Łanucha.
Piast do Stalowej Woli przyjechał w mocno rezerwowym składzie. O losach meczu zdecydowały karne, w których więcej zimnej krwi zachowali gospodarze. - Nie ma znaczenia że zagrali drugim składem. To są zawodnicy, którzy grają w ekstraklasie. Czy to był pierwszy czy drugi skład to powinni być lepsi od nas a chwilami byli gorsi. Nie baliśmy się karnych, bo wiedzieliśmy, że będzie im ciężko strzelić - dodał.
[ad=rectangle]
Zielono-czarni dobrze weszli w mecz, ale szybko stracony gol podciął im skrzydła, ale mimo tego walczyli do samego końca o korzystny wynik i to im się opłaciło. - Początek był dobry, potem po bramce trochę nas zdominowali. Po przerwie wyglądaliśmy dobrze. W końcówce dogrywki trochę opadliśmy z sił, ale były szanse żeby coś skontrować szkoda ze nie wpadło - kontynuuj.
Ekipę z hutniczego miasta czeka teraz równie ważny i ciężki bój. W niedzielę w derbach Stal podejmie na własnym boisku Siarkę Tarnobrzeg. - Najważniejsza będzie regeneracja sił, aby dojść do siebie. Zrobimy wszystko by w niedzielę wygrać. Mam nadzieję, że zdrowia nam nie braknie. Wiemy, że dla kibiców to jest najważniejsze spotkanie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że będziemy musieli walczyć przez 90 minut, nie odstawiać nóg, ale jesteśmy spokojni - zakończył Damian Łanucha.
Damian Łanucha: Nie baliśmy się karnych, bo wiedzieliśmy, że będzie im ciężko strzelić
Stal Stalowa Wola pokonała po serii jedenastek Piast Gliwice w ramach rozgrywek o Puchar Polski. Stalowcy byli optymistami przed rzutami karnymi.