Zabójcza kontra na wagę punktu - relacja z meczu Błękitni Stargard Szczeciński - Nadwiślan Góra

Newspix / KRZYSZTOF CICHOMSKI / Na zdjęciu: Błękitni Starogard Gdański
Newspix / KRZYSZTOF CICHOMSKI / Na zdjęciu: Błękitni Starogard Gdański

Nadwiślan Góra zdobył pierwszy punkt w sezonie po wyrównującym golu Sławomira Musiolika. Błękitnym zwycięstwo ponownie wymknęło się w ostatnich minutach.

To trzecia taka sytuacja w czasie ostatnich siedmiu dni. Stargardzianie mimo zdobycia pierwszej bramki przegrali z Okocimskim Brzesko oraz KGHM Zagłębiem Lubin, a w sobotę tylko zremisowali z Nadwiślanem Góra.

Długo zanosiło się na powtórkę z majowego pojedynku. W końcówce poprzedniego sezonu padł bezbramkowy remis. Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga Błękitnych. Nieliczne akcje gości próbowali konstruować Przemysław Piwowarczyk oraz Dawid Ogrocki. Sam na sam z bramkarzem mógł wyjść w 26. minucie Artur Pląskowski, lecz zagrał ręką i zaprzepaścił sytuację. Chwilę później powinno być 1:0 dla gospodarzy. Wojciech Fadecki precyzyjnie podał do Roberta Gajdy. Napastnik Błękitnych mógł zrobić wszystko, lecz zdecydował się na uderzenie górą i trafił w poprzeczkę. Zrehabilitował się w 57. minucie, gdy na gola zamienił dośrodkowanie Franciszka Siwka. Precyzyjny strzał w długi rug bramki strzeżonej przez Tomasza Loskę dał stargardzianom prowadzenie. Mimo utraty gola bramkarz Nadwiślana był najlepszym zawodnikiem gości.
[ad=rectangle]
Wśród gospodarzy wyróżniali się Fadecki oraz Siwek. Przez cały mecz Błękitnym brakowało jednak wykończenia, a często też decydującego podania otwierającego drogę do bramki. Zemściło się to w 81. minucie. Goście wyprowadzili kontrę, a do sytuacji sam na sam doszedł Sławomir Musiolik, który był bezbłędny. Mimo, że Nadwiślan stanowił niewielkie zagrożenie pod bramką rywali zdołał wywieźć punkt. Ekipa z Pomorza Zachodniego starała się zaatakować, lecz nie była to frontalna ofensywa, gdyż zmęczenie dało o sobie znać.

- Cieszymy się z tego wyniku. Przyjechaliśmy tutaj, jak zawsze, wygrać - podsumował krótko trener Miroslav Copjak. - Punkt wywieziony z tego terenu, w związku z tym, że goniliśmy wynik, jest zadowalający. Aczkolwiek mieliśmy nadzieję, że do 60. minuty wytrzymamy bez straty bramki i przechylimy szalę zwycięstwa - zdradził założenia na sobotni mecz drugi ze szkoleniowców śląskiej drużyny, Piotr Hauder.

Trener Krzysztof Kapuściński dokonał natomiast kilku korekt w składzie. Dał szansę Filipowi Łaźniowskiemu, lecz największą niespodzianką była zmiana w bramce i ligowy debiut Jakuba Kosiorka. - Marek Ufnal miał ostatnio trudny okres. Mecze się nałożyły, ale nie można też zapomnieć, że pracuje zawodowo. Nie zawsze może być do mojej pełnej dyspozycji. Troszkę odpocznie i dalej będzie mocnym punktem drużyny - tłumaczył swoją decyzję stargardzki szkoleniowiec.

- Nie można być zadowolonym z tego wyniku, bo mieliśmy tyle sytuacji, że moglibyśmy obdzielić conajmniej pięć meczów. Nieraz tak jest, że w najprostszych sytuacjach piłka nie chce wpaść do bramki. Zabrakło nam ewidentnie skuteczności. Nasza gra momentami wyglądała dobrze. Zdominowaliśmy przeciwnika, ale nie potrafiliśmy zadać decydującego ciosu. Musimy po ciężkim początku sezonu normalnie potrenować, złapać oddech i myślę, że w kolejnych meczach powinno być lepiej - dodał.

Błękitni Stargard Szczeciński - Nadwiślan Góra 1:1 (0:0)
1:0 - Robert Gajda 57'
1:1 - Sławomir Musiolik 81'

Składy:

Błękitni: Kosiorek - Siwek, Liśkiewicz, Pustelnik, Wawszczyk - Fadecki (82' Więcek), Kazimierowicz, Flis (65' Bednarski), Łaźniowski (67' Gutowski) - Wiśniewski, Gajda.

Nadwiślan: Loska - Grzesik, Pluta, Jarosz, Kocerba - Ogrocki, Tront (75' Kowalczyk), Kaszok, Ziętarski (53' Matysek), Piwowarczyk (59' Musiolik) - Pląskowski.

Żółte kartki: Liśkiewicz, Gutowski (Błękitni).

Sędzia: Szymon Lizak (Poznań).

Źródło artykułu: