Odwołanie Kolejorza mogłoby nie zostać rozpatrzone do 20 sierpnia (tego dnia odbędzie się pojedynek), dlatego europejska centrala postanowiła nie wykonywać sankcji do czasu podjęcia decyzji.
Oznacza to otwarcie trybun na starcie z Videotonem, ale niewykluczone, że kara zostanie uskuteczniona po ewentualnym awansie Lecha do fazy grupowej.
Przypomnijmy, że za wywieszenie na płocie obiektu w Sarajewie flagi "Legion Piła - krew naszej rasy" UEFA zamknęła Inea Stadion na jedno spotkanie, dodatkowo nałożyła na mistrza Polski grzywnę w wysokości 50 tys. euro.
[ad=rectangle]
Lech nie chciał się uchylać od odpowiedzialności, ale w odwołaniu prosił o zwiększenie kary finansowej i zamknięcie tylko jednej trybuny (tzw. "kotła", zajmowanego przez najzagorzalszych fanów).
Uzasadnienie decyzji europejskiej centrali wpłynęło do Kolejorza pod koniec przewidzianego przepisami terminu. Klub od razu się do niego odniósł, ale teraz mógł już liczyć wyłącznie na uprzejmość UEFA, bo nie było żadnej gwarancji, że rozstrzygnięcie zapadnie przed 20 sierpnia. Ostatecznie jednak taka dobra wola została wykazana.
Niebawem mistrz Polski rozpocznie dystrybucję biletów na czwartkowe starcie. Na jej przeprowadzenie pozostał niemal tydzień. Niedawno rzecznik prasowy klubu Łukasz Borowicz zapewnił portal SportoweFakty.pl, że w tej materii nie byłoby żadnych problemów nawet gdyby decyzja o otwarciu trybun zapadła znacznie później.
Rozmowa z Feliksem Baumgarterem na żywo w WP.PL