Gliwice stają się coraz bardziej nieprzyjemne dla warszawian. Stołeczny zespół dwa razy z rzędu przegrał przy Okrzei, a wcześniej dwukrotnie remisował i wygrywał, choć bardzo nieznacznie. - Ostatnie dwa mecze w Gliwicach zakończyły się naszymi porażkami. Nie wiem skąd się to bierze, ale musimy coś zmienić w naszej grze w tym miejscu. U siebie radzimy sobie z Piastem całkiem nieźle i mam nadzieję, że następnym razem wygramy również na wyjeździe - powiedział Igor Lewczuk, obrońca Legii Warszawa.
[ad=rectangle]
Co było przyczyną porażki Wojskowych z Piastem Gliwice? - Nie wykorzystaliśmy sytuacji, które mieliśmy. Może i nie były one bardzo klarowne, ale jednak okazje stworzyliśmy i mogliśmy strzelić przynajmniej na 2:0. Setek wprawdzie nie było, ale z tego co mieliśmy powinny wpadać bramki - przyznał defensor.
Jeszcze przed przerwą plac gry opuścić musiał kontuzjowany Ondrej Duda. - Można powiedzieć, że zejście Ondreja nieco pokrzyżowało nam plany. Jest to bardzo dobry zawodnik, ale ten, kto wchodzi z ławki również prezentuje odpowiedni poziom. Dlatego myślę, że ta sytuacja nie miała aż takiego znaczenia w kontekście przegranego spotkania - skomentował były piłkarz... Piasta.
Legia miała niebiesko-czerwonych bardzo dobrze rozpracowanych, a mimo tego nie zdołała zneutralizować ich najgroźniejszej broni. - Wiedzieliśmy wszystko na temat gry Piasta. Zdawaliśmy sobie sprawę, że gliwiczanie głównie strzelają bramki po dośrodkowaniach z bocznych stref boiska. Nasze błędy spowodowały więc, że dwa razy daliśmy się w ten sposób zaskoczyć i w efekcie nie mamy po tym meczu żadnych punktów - nie dowierzał 30-latek.
Podopiecznych Henninga Berga czeka teraz pojedynek z Zorią Ługańsk. - U siebie na pewno jesteśmy faworytem, ale ciężko powiedzieć czy tak samo jest w kontekście starcia wyjazdowego. Zrobimy jednak wszystko, żeby wygrać. Zoria to jest bardzo dobry zespół. Wiemy o tej drużynie sporo, ale nadal chcemy łapać informacje o ich grze - spuentował Igor Lewczuk.
[event_poll=52763]