Anderson Cueto - perełka Lecha Poznań

Z 19-letnim Andersonem Cueto wiążą w Lechu Poznań olbrzymie nadzieje. W stolicy Wielkopolski przebywa on już pół roku, ale dopiero teraz został zatwierdzony do gry. Na razie jednak Peruwiańczyk przygotowywany jest do roli jokera, a pierwszoplanową postacią Kolejorza, a może nawet całej Orange Ekstraklasy ma zostać od przyszłego sezonu.

Peruwiański pomocnik na testy do Poznania trafił pod koniec letniego okienka transferowego. Sztab szkoleniowy podjął decyzję, że chce mieć Cueto w swoim zespole, ale jego ówczesny klub, Sporting Cristal nie przysłał na czas stosownych dokumentów i nie można było zatwierdzić go do gry. Mimo to pozostał w klubie i trenował z resztą zespołu. - Jest przystosowywany do naszego stylu gry - mówiono wtedy w poznańskim klubie.

Zimą nie było już żadnych przeciwwskazań, aby zatwierdzić Cueto do gry. Wcześniej "Robinho", bo taki zyskał przydomek, zdołał zachwycić kibiców w meczu charytatywnym z Gwiazdami Ligi. Kolejne dobre wrażenia sprawiał podczas meczów sparingowych przed wznowieniem rundy wiosennej. Wielokrotnie pokazał świetne akcje, a także zaliczył sporo asyst. - Ma świetne dośrodkowanie i mocne uderzenie. Warto to wykorzystać, bowiem mierzone dośrodkowanie to jest tylko kwestia dobrego nabiegu i dołożenia głowy - charakteryzuje kolegę z drużyny Marcin Kikut, który zdobył jedną bramkę w sparingach właśnie po dograniu Cueto.

Peruwiańczyk jest bardzo zadowolony z przenosin do Poznania, a najwięcej problemów stwarza mu zmienna pogoda. - Jestem zadowolony z gry w Lechu. Zawszę, gdy wchodzę do szatni mam uśmiech na twarzy. Nie przyzwyczaiłem się jeszcze do zmiennej pogody w Polsce, ale myślę, że niedługo się oswoję - opowiada Cueto.

Mimo iż ma dopiero 19 lat, to w drużynie nie widać, że jest jednym z młodszych zawodników. I to nie tylko z powodu, że nie boi się dłużej przytrzymać piłkę przy nodze. - Jak na swój wiek jest bardzo wyrafinowany. Jak młodsi zawodnicy przenoszą bramki, to on się kręci z tyłu, żeby tego nie robić. Można powiedzieć, że jest trochę bezczelny, ale to potrzebne w futbolu - twierdzi Franciszek Smuda, trener Kolejorza.

Pod wrażeniem gry Peruwiańczyka jest również Piotr Reiss. Dodaje on jednak, że potrzeba mu czasu, bowiem jest za wcześnie, aby decydował o losach Lecha. - Na pewno jest to talent, tylko trzeba dać mu trochę czasu, bo dla niego będzie to duży przeskok do dorosłej piłki. W Peru gra się zupełnie inaczej, a to jest chłopak nie dysponującymi jakimiś mocnymi warunkami fizycznymi. Jest bardzo szybki i przebojowy - mówi kapitan poznaniaków, który wierzy, że Smuda odpowiednio wprowadzi go do drużyny. - Trener ma takie doświadczenie, że będzie wiedział jak go wprowadzać do zespołu, aby pokazywał pełnie swoich możliwości. Niech pozna język, a także kulturę tutejszego życia i wtedy myślę, że za jakiś czas Lech będzie mieć dużo radości z tego piłkarza. To nie jest tak, że wejdzie na boisko i będzie strzelał po trzy bramki.

Szkoleniowiec poznaniaków nie zamierza wystawiać Cueto do gry od pierwszego składu, bowiem jego warunki fizyczne nie pozwalają na twardą walkę. Pierwszoplanową postacią ma zostać dopiero od przyszłego sezonu. - Na pewno będzie takim jokerem, zawodnikiem, którego będziemy chcieli powoli wprowadzać do zespołu. Ten chłopak dopiero pierwszy raz poważnie trenował u nas, bo wcześniej to można powiedzieć, że bawił się w piaskownicy. Cieszę się, że przetrwał obóz w Szklarskiej Porębie i Turcji, nie licząc lekkiej dolegliwości na koniec - zdradza Smuda. Cueto zdaje sobie sprawę, że od razu będzie podstawowym zawodnikiem. - Trenują wszyscy piłkarze, a o tym kto wyjdzie na boisko decyduje sztab szkoleniowy. Moją rolą jest dawać z siebie wszystko na treningu - mówi peruwiański piłkarz.

Cueto na razie przygotowuje się do meczu z Górnikiem Zabrze, choć nie jest pewne, że zadebiutuje już w tym pojedynku. Z pewnością jednak nie raz dostanie szansę, aby oczarować poznańskich kibiców, a nawet całą Orange Ekstraklasę. Może on występować na lewej pomocy, a także w środku. Wszystko wskazuje na to, że będzie on ofensywnym pomocnikiem, więc najprawdopodobniej będzie zmiennikiem swojego rodaka, Henry'ego Quinterosa. Lech wiosną zamierza grać bez klasycznych skrzydłowych, a więc taki piłkarz jak Cueto, wydaje się idealną postacią do tej taktyki.

Komentarze (0)